stary zakapior pisze:
O drugiej z książek wydawnictwa Carpatia wspominałem już na tej stronie. "Karpacka wojna trzech cesarzy. Z działań wojennych I wojny światowej na lądzie i w powietrzu" autorstwa Andrzeja Olejko zaczyna się następującym cytatem: "A to nam zabili Ferdy.nanda - rzekła posługaczka do pana Szwejka, który opuściwszy przed laty służbę w wojsku, gdy ostatecznie przez lekarską komisję wojskową uznany został za idiotę, utrzymywał się z handlu psami, pokracznymi, nierasowymi kundlami, których rodowody fałszował". Mam nadzieję, że nie muszę
wyjawiać z jakiego arcydzieła ów cytat.
Książka ładnie wygląda. Niestety, cytat z Haszka nie jest ostatnim cytatem - w dużej mierze książka składa się właśnie z cytatów. Zawiera też sporo błędów. Pozwalam sobie wkleić własne uwagi z innego forum - odnośnie tychże błędów, kilka przykładów:
- podpis pod mapami rejonu Manyłowej: "Pozycje c.k. 20. i 94.pp w rejonie Rabe-Bystre w Bieszczadach 12 II 1915 r." (s. 278). Na początku się zastanawiałem, czy autor za pomocą pendolino przewiózł zwancygierów spod Gorlic na jeden dzień w Bieszczady; ale po bliższym przyjrzeniu się jak byk widzę na tej mapce "LIR.20". Za takie błędy (przy okazji Czyżyczki) J. Batora odsądzano latami od czci i wiary;
- w przypisie 24 na s. 398 prof. Olejko podaje skład "C.k. 3. Armii". Tak się jednak nieszczęśliwie składa, że podaje w tym miejscu skład jedynie jej X.korpusu;
- niemałym osiągnięciem autora jest ściągnięcie ze stanu spoczynku i postawieniu w maju 1915r. na czele VI.c.k. korpusu Maurycego Auffenberga (s. 403);
- na tej samej stronie prof. Olejko pisze, że w ramach ofensywy gorlickiej zadaniem XIV.korpusu było sforsowanie Dunajca. Autor wyraźnie nie ma świadomości, że gros sił tego korpusu, a zwłaszcza wszystkie jednostki tyrolskie, stało już na brzegu wschodnim Dunajca!
- Autor każe Brzostkowi i Pilznu paść równo z Tarnowem i Kołaczycami w maju 1915r., znaczy się w dniu 6 owego miesiąca (s. 451). Był na cmentarzach w Brzostku, powinien się przyjrzeć datom. Jak nie zobaczył, mógł spojrzeć do map, wiedziałby, że należy pisać: 8 maja. Wymienienie Pilzna i Brzostka jednym tchem z Tarnowem nie pozwala mieć nadziei, że chodzi o pisarską omyłkę;
- też bym chciał, żeby na Rotundzie stało w komplecie pięć gontyn. Ale autor pisze tak, jakby ostatnie wiadomości o tym cmentarzu miał z dwudziestolecia międzywojennego (s. 507);
- powtórzony został cudowny frodymizm o śmierci kapitana Franza Dobnika, rzekomo zastrzelonego w prześcieradle, straszącego wartownika i przez niego zastrzelonego (s. 508). Po pierwsze szanujący się profesor nie powinien podawać tak mało prawdopodobnej bzdury, po wtóre - mógłby łaskawie wskazać, skąd taką bzdurę wytrzasnął. Złośliwie się składa, że Dobnik został ranny pod Skołyszynem w czasie walk, prowadzonych tam przez swój pułk (czy żołnierzy tego pułku, licznych na tamtejszym cmentarzu, też wartownik wystrzelał???) i zmarł w żmigrodzkim szpitalu. Ta ostatnia sprawa dowodzi, że warto czytać forum beskid-niski.pl
Polecam dyskusję na forum austro-węgry, gdzie można znaleźć więcej uwag:
http://austro-wegry.info/viewtopic.php?t=3426Książka nie jest zła dla kogoś, kto ma ograniczony dostęp do literatury - część z niej może poznać właśnie za pośrednictwem "Karpackiej wojny...". Ale zalecałbym lekturę ostrożną i nie pozbawioną krytycyzmu...
stary zakapior pisze:
Jak informują Skarby Podkarpackie w Galerii Miejskiej Biblioteki Publicznej w Sanoku można do 26 września obejrzeć wystawę eksponatów pochodzących a I wojny światowej. M. in. zdjęcia, pocztówki przedstawiające cmentarze i groby oraz tzw.STERBEBILDY tj. pamiątkowe obrazki rozdawane zazwyczaj podczas mszy za poległego.
Jako mający przyjemność przygotowywać ową wystawę - dorzucę parę szczegółów. Wystawa "Byliśmy tchnieniem milionów..." jest poświęcona cmentarzom wojennym z I w.św. i eksponaty są raczej na to zorientowane; poza paroma fantami wszystkie pamiątki tam pokazane to rzeczy związane z cmentarzami wojennymi.
Większość tego, co można zobaczyć, to zdjęcia współczesne. Sterbebildy są - kilka sztuk - w oryginałach. Zdjęcia i pamiątki pochodzą ze zbiorów uczestników Sanockich Spotkań Miłośników Austro-Węgier. Oprócz tego jest kilka plansz z wystawy "Polegli na polu chwały" - własności Crux Galiciae, które te plansze udostępniło na sanocką wystawę. Można więc zobaczyć powiększone, opisane i przetłumaczone Sterbebildy.