Skaner to dobra rzecz, pożyteczna i niedroga
Ja natomiast książkę przeczytałem, i ze spokojnym sumieniem mogę Tobie i innym polecić.
Widać w niej błędy, autor czasem bezkrytycznie czerpie z sowieckiej propagandy (np. z Bielajewa), ale ogólnie rzecz wyważona, niejazgotliwa. Są pewne uproszczenia - jak to, że wytyczne, kogo zabić szły z Berlina (jak wyżej, w przytoczonym fragmencie wywiadu). Trochę bez sensu, bo Niemcy wydali Polsce Łebedia, współorganizatora zamachu na ministra Pierackiego. Wydawali rozkazy a później wykonawców? I jaki cel przyświęcał by Niemcom w nakazie zabicia np. Babija i Twerdochliba? Autor rzeczywiście postawił sobie zadanie demitologizacji postaci Bandery. Zarówno dla Ukraińców (o czym w wywiadzie jest, tylko nie za bardzo rozumiem, w jakim stopniu książka wydana w Polsce, w języku polskim mogłaby obalić "mit Bandery" na Ukrainie), ale też dla Polaków, którzy rolę i znaczenie Bandery przeceniają, delikatnie rzecz ujmując.
Cytuj:
Do Ukraińców mówię:" Poznajcie swojego Banderę. To nie jest człowiek, który się nadaje na waszego bohatera". Polakom mówię "Nie mitologizujcie Bandery. Problem Wołynia, problem naszych relacji wzajemnych, tego tragicznego XX wieku i wojny trzydziestoletniej, to nie jest problem Bandery" - powiedział autor książki w Programie Wschodnim.
To z innego wywiadu:
http://www.radiownet.pl/publikacje/nie- ... romanowskiInna sprawa - dziwi mnie, że Romanowskiego dziwi mnogość pomników Bandery. Jako dyplomata, dziennikarz bywały na Ukrainie winien wiedzieć, że do dnia dzisiejszego więcej na Ukrainie pomników Lenina, niż Bandery. Ostatnio jednemu łeb urwali:
http://wisla1947.salon24.pl/488185,zwal ... -im-4-lataStaremu Zakapiorowi za trud przepisywania - wielkie dzięki