Zacznę niezwykle spokojnie od informacji o Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, który odbędzie się w Rzeszowie w sobotę 3 marca. Zbiórka o godz. 18 na placu przed Urzędem Wojewódzkim. Szczegóły m. in. na stronie
http://www.solidarnoscrzeszow.org.plPrzede mną "Żołnierze wyklęci. Antykomunistyczne podziemie zbrojne po 1944 roku. Wydanie uzupełnione i poprawione. Wydawcami są Oficyna Wydawnicza Wolumen i Liga Republikańska. Warszawa 2002. Album dedykowany "W hołdzie żołnierzom Antykomunistycznego Powstania" z licznymi archiwalnymi fotografiami.
Z notki na wewnętrznej stronie okładki (fragment)
"Naród, który traci pamięć, traci sumienie" - napisał Zbigniew Herbert. Tym albumem staramy się przywrócić pamięć o tych, którzy w obronie naszej niepodległości, tradycji i wiary, do komunistów po prostu strzelali. Tropieni przez NKWD, mordowani bez sądu, i w majestacie prawa, poddawani wymyślnym torturom, obdzierani z godności, skazywani na wieloletnie wyroki jako bandyci, faszyści i zdrajcy, do końca pozostawali wierni złozonej przysiędze i trwali na straży niepodległości. To z Ich wyboru i ofiary czerpiemy siłę do działania".
I jeszcze fragment tekstu prof. Wojciecha Roszkowskiego zamieszczonego jeszcze przed wstępem do tej niezwykle cennej publikacji.
"Przez dziesięciolecia Polski Ludowej pamięć o "żołnierzach wyklętych" zalewały rzeki kłamstw. To, czego ów zywioł mordów, prześladowań, szantażu i matactw nie zniszczył doszczętnie w latach stalinowskich, kruszało dalej pod naporem półprawd, pseudonaukowego relatywizmu, cynizmu i stopniowego zapomnienia. Wysepki tradycji patriotycznej zmieniały się w bagniska niewiedzy, obojętności i praktycznego cynizmu. Osuszanie tego gruntu w okresie "Solidarności" trwało zbyt krótko, by w bardziej gruntowny sposób zmienić świadomość niedawnej przeszłości Polski".
A teraz do Ciebie HM. Próba porównania przez Ciebie w/w ofiary "żołnierzy wyklętych" z działalnością UPA, która pewnie była "wyklęta" i jest wyklinana do dziś, ale przez ofiary jej bestialskiej działalności to coś tak nieprawdopodobnego, że po prostu słów brakuje. I to jest najbardziej delikatne sformuowanie, jakie przychodzi mi na myśl po tym, coś napisał.
Pozwlę sobie przytoczyć na koniec (z tego albumu) raz jeszcze Zbigniewa Herberta.
jak trudno ustalić imiona
wszystkich tych co zginęli
w walce z władzą nieludzką
a przecież w tych sprawach
konieczna jest akuratność
nie wolno się pomylić
nawet o jednego
jesteśmy mimo wszystko
stróżami naszych braci
musimy zatem wiedzieć
policzyć dokładnie
zawołać po imieniu
opatrzyć na drogę
w miseczkę w gliny
proso mak
kościany grzebień
grtoy strzał
pierścień wierności
amulety
P.S. Jeśli wydobrzeję, wybiorę się do rzeszowskiego IPN po kolejne książki. Byc może wsród nich znajdę coś, co dotyczyć będzie południowych kranców Podkarpacia i Małopolski. Nie jestem pewien, czy nie czytałem czegoś "w tym temacie" w jednym z numerów "Karty". Postaram się poszukać, lecz za skutek nie ręczę.