Beskidnik pisze:
Witam! Jako, że już więcej mi się nie chciało szukać, postanowiłem opublikować efekt swoich poszukiwań w lokalnej prasie...
https://biuletyn.net/nowyzmigrod/fls/bip_pliki/2016_12/BIPF543FDAE59D37FZ/grudzien_2016.pdfstr. 15...
Przeczytałem artykuł z dużym zainteresowaniem i polecam jego lekturę wszystkim forumowiczom (nie tylko miłośnikom zachodniogalicyjskich cmentarzy wojennych).
Tak w nawiązaniu do treści Twego tekstu - Roman Frodyma, który puścił w obieg wersję z prześcieradłem, zrobił to już w I tomie swego przewodnika "Galicyjskie cmentarze wojenne" (Warszawa-Pruszków 1995). Na stronie 35, przy opisie cm. woj. nr 8 w Nowym Żmigrodzie, czytamy m.in.: "Inny przekaz mówi, że pochowany na cmentarzu oficer Dobnik został zastrzelony przez własnego żołnierza, gdy przebrany w prześcieradło udawał ducha, chcąc sprawdzić czujność warty". Tego typu opowiastek (zwanych w pewnym kręgu osób "frodymizmami") jest w tym przewodniku więcej. Ciekawie się ich usłucha, natomiast nie ma to żadnego potwierdzenia w faktach. Zakorzeniają się one jednak - ze względu na swą barwność - głęboko w ludzkich umysłach. Bardzo dobrze, że postanowiłeś przybliżyć sylwetkę rzeczonego oficera i opisach faktyczne okoliczności jego śmierci (sam wiem o nich od od kilku - bodajże czterech - lat). Ale nie mam złudzeń co do mocy sprawczej Twego artykułu. Sam niegdyś pisząc artykuł o "Riese", skończyłem go takimi słowami: "Niewdzięczna i właściwie niemal beznadziejna, w warunkach polskich, jest rola mitodestruktora, bowiem polemizowanie z rozpowszechnionymi i utrwalonymi mniemaniami społecznymi, legendarnymi opowieściami czy przesądami, z reguły skazane jest na niepowodzenie. Obalone mity odżywają wciąż na nowo, niezależnie od tego, czy dotyczą zdarzeń historycznych, czy zachowań pewnych zwierząt [...], czy też właściwości przedstawicieli pewnych ras czy narodów [...]".
PS Wspomnienia kapitana Dobnika, na które się powołujesz, były już wykorzystywane w przeszłości (m.in. w monografii CK-7 pułku piechoty przy opisie walk na górze Tokarnia niedaleko Przeł. Dukielskiej w trzeciej dekadzie listopada 1914 r.).