Trochę z boku przyglądałem się tej wymianie zdań.
Wreszcie nie wytrzymałem.
Kilka spraw:
1. Istota organizacji pozarządowej.
Uruloki zdaje się nie rozumieć zupełnie zasad działania organizacji pozarządowych.
Istotą funkcjonowania organizacji pozarządowej jest praca pro publico bono. Mimo, że niektórzy negują sens Wikipedii przytoczę tu fragment definicji właśnie stamtąd:
Organizacje pozarządowe – w odróżnieniu od organów publicznych a podobnie jak biznes – są prywatne i powstają z inicjatywy ich założycieli (prywatnych osób), ale – w odróżnieniu od biznesu a podobnie jak władze publiczne – działają w interesie publicznym a nie prywatnym.
Pojęcie organizacja pozarządowa nie jest równoznaczne z pojęciem organizacja społeczna: np. związek zawodowy jest organizacją społeczną, lecz nie jest organizacją pozarządową.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Organizacj ... %C4%85dowa
Jest kilka kategorii uczestników działalności organizacji pozarządowej: wolontariusze pracujący za darmo lub za przysłowiowy "wikt i opierunek", pracownicy etatowi (każdej organizacji potrzebny jest księgowy, kierownik biura itp.), pracownicy na umowę zlecenie (wykonujący specjalistyczne prace zlecane przez organizację - szkolenia, wykłady, publikacje, konserwację zabytków itp.) oraz na koniec osoby koordynujące projekty.
Środki na działalność organizacji pozarządowej pochodzą głównie ze składek członków oraz z dotacji i subwencji. Tylko ignorant albo osoba skrajnie nieżyczliwa może zarzucać organizacji pozarządowej wydawanie pieniędzy zgodnie z umową zawartą ze sponsorem.
I tu dochodzimy do sprawy drugiej.
Skąd ta gwałtowna napaść Urulokiego na Szymona?
Sprawa wydaje się dość prosta.
2. Zaznaczanie dominacji i kontrola terytorium
Niektóre gatunki robią to jak koty:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kot ), inne jak dziobaki:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jad_dziobaka. Ludzie wymyślili do tego pieniądze, władzę i wojny (obecnie można do tego dodać fora internetowe). Chodzi o dominację i zaznaczenie swojego terytorium.
Nie wiem ile Szymon dotychczas wyremontował cmentarzy wojennych, ale wydaje się, że remontując Cmentarz nr 59
naruszył terytorium Urulokiego. Zauważyliście, że gdy ktokolwiek poza najbliższym gronem Urulokiego próbuje odezwać się
„w temacie cmentarzy wojennych” jest wściekle atakowany i obśmiewany. Urulokiemu wydaje się, że ma monopol na opiekę nad cmentarzami wojennymi i obsesyjnie atakuje wszystkich, którzy mogą ten monopol naruszyć.
3. Invidia gloriae assiduus comes est. (Zawiść jest stałą towarzyszką sławy).
Porównywać zasług i osiągnięć Szymona z zasługami i osiągnięciami Urulokiego w zakresie odnawiania starych cmentarzy w Beskidzie Niskim nie mam zamiaru - każdy to może uczynić na przykład zerkając do odpowiednich stron internetowych (
www.magurycz.org czy
http://cruxgaliciae.org/ ) i
koń jaki jest każdy widzi.
Niepokoi mnie, że na tym forum gdzie pełno jest ludzi, którzy w terenie mogli poznać efekty pracy Szymona, zabrakło ludzi stających w jego obronie. Ja wiem, że Szymon się obronił sam, ale niesmak zostaje.
I tu dochodzimy do ostatniego punktu mojego wystąpienia.
4. Święte krowy na forum
Rozumiem, że jest to forum prywatne i właściciel ma prawo dobierać uczestników, rodzaj i formę wypowiedzi oraz ich zakres tematyczny. Ale nie odbiera mi to prawa do wyrażenia własnego zdania na temat tego, co tu się dzieje. A oprócz fantastycznych, potrzebnych i ciekawych, dzieją się rzeczy dziwne. Z jakichś powodów dopuszcza się do gnębienia jednych a chroni innych – są tu tolerowane święte krowy. Jednym kasuje się wypowiedzi a nawet linki do „nieprawomyślnych stron” a inni mogą mieszać z błotem najlepszych i jest to tolerowane.
Pewnie ten post zostanie zaraz usunięty, ale się tym nie przejmuję. Przybędzie w moim archiwum usuniętych postów, które z lubością prowadzę od pewnego czasu.