Po kolei Szymon spróbuję wypunktować twoje spostrzeżenia:
Cytuj:
„zadbano o to, aby elementy krzyży dwuramiennych (oryginalne) były cieńsze, tak żeby po złożeniu nie były wyższe od jednoramiennych,”
To co piszesz to naginanie faktów historycznych na potrzeby wykonanego remontu – z elementów które znajdowały się na cmentarzu przed remontem dawało się złożyć:
a) 3 krzyże kubiczne równej wielkości – z opisów archiwalnych i zachowanych zdjęć z przed całkowitej destrukcji elementów kamieniarki można śmiało domniemywać że zdobiły one pomnik kwatery austriackiej
b) 1 krzyż kubiczny mniejszego rozmiaru – właściwie dokładnie nie wiadomo co z nim począć ponieważ z opisów archiwalnych wynika iż pomnik kwatery rosyjskiej nie był ozdobiony w ogóle – nie oznacza to iż mniejszy, pojedynczy kubik nie mógł stanowić ozdoby pomnika rosyjskiego lub nawet ogrodzenia czy wejścia – analogicznie – kostki kubiczne wykonane w takiej samej formie zdobią na przykład mur cmentarza nr 56 w Smerekowcu, cmentarza nr 47 w Koniecznej , czy wreszcie bliżej Ożennej, stanowią elementy pomnikowe na cmentarzu nr 7 w Desznicy. Na wszystkich tych cmentarzach spoczywają także Rosjanie , a kostki zawsze wyglądają tak samo...
Poza wszystkim Jurkowicz NIGDY i NIGDZIE nie zaprojektował krzyży które obecnie wymyślił dla tego cmentarza inż. arch. Wierdak. Przynajmniej w żadnej dostępnej dokumentacji archiwalnej zawierającej jego projekty nie ma analogicznego kamiennego elementu na podstawie którego przez analogię możnaby „zrekonstuować” to co mamy obecnie. Kiedy rozmawiałem z p. Wierdakiem telefonicznie (a także osobiście z państwem Mielczarkami) okazało się że nie mają na potwierdzenie tezy iż krzyże te wyglądały tak jak dzisiaj dosłownie NIC – przynajmniej tak twierdzili a zakładam że mówią prawdę. Nawet nie mają zdjęcia z czasów z przed całkowitej destrukcji obiektu pokazującego CHOĆBY jeden (nie mówiąc o trzech) taki krzyż. A przyznam, że wystarczyło by jedno takie zdjęcie z ich strony by mnie przekonać i bym nie publikował dowodów na nierzetelność remontu na swojej stronie.
Tak więc na twoim miejscu Szymon nie powoływałbym się na DOWODY, bo o ile ja mam przynajmniej dwa opisy archiwalne i plan to wy (bo brałeś przecież udział w remoncie) nie macie NIC.
I nie oczekuj ode mnie że na swojej stronie (albo tutaj) będę publikował dokumenty do których się odnoszę jeśli zostały one wcześniej już opublikowane w
ogólnodostępnym wydawnictwieCytuj:
„Wedle mnie przekonanie, że kwatera wojsk rosyjskich – jako pokonanych - powinna być słabiej podkreślona, kłóci się poważnie z ideą powstawania tych cmentarzy, a także treścią inskrypcji, nie tylko w Ożennej (choć perspektywę mam ograniczoną),”
Widać ideę tą przyjąłeś tak jak chciała ją przedstawić propaganda austro-węgierska a obecnie rozpowszechniają ją popularne wydawnictwa turystyczne. Kto jednak rozejrzy się po okolicznych nawet cmentarzach z łatwością zauważy że o ile wnoszono całe cmentarze na których elementem centralnym był krzyż „typu rosyjskiego” – np. w pobliskim Grabiu, czy w Krzywej to czyniono tak WYŁĄCZNIE wtedy gdy Rosjanie stanowili 100 % pochowanych na danym obiekcie. Wystarczył nawet 1 Austriak aby pomnik cmentarza uzyskiwał formę „austriacką”. Tak więc twoja teza o przewadze ilości pochowanych i domniemanej „równości” przy wyborze formy pomnika ma się nijak do faktów. Nie wspomnę już o tym że kiedy przeanalizuje się dużo planów założeń cmentarnych to można dojść do wniosku że statystycznie Rosjan chowano w dużo mniej eksponowanych miejscach niż żołnierzy armii zwycięskiej – dalej od pomnika centralnego czy ściany pomnikowej, przy ścianach albo „w nogach” czyli bliżej wejścia... Oczywiście nie zmienia to faktu iż porównując nawet takie „drobne” wskazówki kto jest zwycięzcą do tego kto jest pokonanym do sposobu potraktowania zwłok żołnierzy wrogich armii w II wojnie światowej, należy stwierdzić że władze Austro-węgierskie w sprawach pochówków wykazały się dużą dozą humanitaryzmu.
Cytuj:
„Jeśli mowa o dominacji, to dlaczego nie rozmieszczono kwater odwrotnie? Przecież rosyjska jest wyżej położona w sposób naturalny”
Widzisz, wszystko zależy od tego która została założona WCZEŚNIEJ. Cmentarzy nie zakładano najczęściej na „surowym korzeniu”, czyli nowym , dowolnie dobranym miejscu.
Jeszcze raz przypomnę iż w APK zachował się plan położenia grobów na tym cmentarzu będący zarazem rzutem muru i elementów kamieniarki i na tym planie kwatera „rosyjska” ma pomnik narysowany w rzucie jako mniejszy niż na kwaterze austriackiej – dodatkowo uwagę zwraca fakt iż pomnik na kwaterze „austriackiej” ma dorysowane z tyłu trzy występy (będące w istocie prawdopodobnie rzutem elementów przypominających pilastry lub przypory – odpowiadające położeniem trzem krzyżom kubicznym (nie muszę dodawać że nic takiego współcześnie nie wykonano...) – rysunek ten (plan) w 100 % potwierdza 2 zachowane opisy archiwalne.
Na wszystkie twoje uwagi Szymon mam tylko jedną : zanim zacznie się remontować należy zebrać wszystkie dane dostępne dla danego obiektu – słowem – udowodnić że się wie co robi !To że remontujący zaczynali remont nie mając za bardzo pojęcia nawet o planie obiektu dowodnie widać teraz, kiedy dostosowują dolny murek do przebiegu pokazanego na planie z archiwum APK – tak by wejście prowadziło pomiędzy dwoma murkami prosto na kwaterę austriacką. Kiedy zaczynali – ot, tak po prostu wykonali ogrodzenie cmentarza w formie dwu kwadratów (czy też prostokątów) z wejściem PRZEZ kwaterę rosyjską.W istocie także muszę stwierdzić fakt że o ile przytoczone przeze mnie dowody traktujesz jako hipotezy o tyle politykę faktów dokonanych (w zakresie pomnika kwatery „rosyjskiej” w Ożennej ) przyjmujesz całkowicie „na wiarę”. Ale cóż wymagać – bezstronny w tej sprawie przecież nie jesteś ...
Cytuj:
Jeszcze jedno: może to pora najwyższa, żeby ludzie darzący taką atencją cmentarze z I W. Ś sprzęgli siły.
Nie jest to możliwe, moim zdaniem dopóki są wśród ludzi których zajmuje ta tematyka, ludzie uważający się za „nieomylnych papieży” cmentarzy wojennych i których słowo więcej waży od dokumentacji, zdjęć i zapisów archiwalnych.
Co do „sprzęgania” sił to pragnę poinformować cię iż proces ten już zachodzi , choć nie biorą w nim tradycyjnie udziału ludzie którzy pragnęliby z tej tematyki uczynić jakąś gałąź „wiedzy tajemnej”, z zasobów archiwalnych w Krakowie jakieś odległe i niedostępne sanktuarium, zaś z grupy swoich znajomków i kibiców których ta tematyka zajmuje coś na kształt zamkniętej tajnej loży...
W zeszłym roku zostało założone Stowarzyszenie Aktywnej Ochrony Cmentarzy z I Wojny Światowej w Galicji, które za zadanie postawiło sobie właśnie
aktywną opiekę – poprzez wykonywane pracą Członków remonty i utrzymanie cmentarzy, wymianę i propagowanie rzetelnych wiadomości o cmentarzach I wojny światowej oraz (w miarę możliwości) niedopuszczanie do likwidacji czy dewastacji cmentarzy (także poprzez niewłaściwe wykonywane remonty). Stowarzyszenie grupuje ludzi z całej Polski z przewagą mieszkańców Galicji – do współpracy zapraszamy każdego – każdy może pomóc na miarę swoich sił i wiedzy. Do największych prac Stowarzyszenia do tej pory należy zaliczyć przygotowanie do remontu cmentarza nr 155 w Lichwinie – Stadniczówce (który można uznać za prowizoryczny remont) oraz oczyszczenie (niedawno) z zarośli wnętrza cmentarza nr 77 w Ropicy Górnej. W tym roku Stowarzyszenie planuje prace na dalszych kilku cmentarzach w całej byłej Galicji Zachodniej. Dla zainteresowanych współpracą chętnie prześlę na priv dane kontaktowe Stowarzyszenia.
Mirosław Łopata