Niedawno przeczytałem artykuł P. Romana w 26 nr. "Płaju" "Po drugiej stronie Karpat.I wojna światowa na terenie północnej Słowacji (1915-1915)".
Przez wiele lat "rowerując" po terenach naszych południowych sąsiadów miałem okazję natknąć się na cmentarze z I wojny światowej, choć w żaden sposób nie dorównywały one naszym nekropoliom z owego czasu. Ale i tam od pewnego czasu zaczęto porządkować te miejsca i przywracać (nadawać?) im należytą formę.
W ub. roku wracając z rowerowej trzydniówki w BN (ach, jakże nostalgiczno-odkrywczo-wspaniałej) już samochodem, po wcześniejszej "ekskursji" z Zdyni do Bardejowa" (małe zakupy, ale co za ceny!) w Zborowie skręciliśmy na wschód i po chwili ukazał się nam taki niespotykany wcześniej (a byłem w Zborowie wiele razy) widok:
Totalne zaskoczenie, bo nie przypuszczałem, że w Zborowie jest jeszcze jeden cmentarz z Wielkiej Wojny (ten drugi wielokrotnie widziałem rowerując do Bardejowa).
Krzyże na wielu tamtejszych cmentarzach (choć nie wszystkich) są wykonane według jednego szablonu (i pomyśleć, że D. Jurkovic, Słowak wszakże, swój talent pożytkował i uwidaczniał po drugiej stronie Karpat, choć w ramach tej samej Monarchii).
Ale to tylko taka refleksja, ale o tym (tj. o cmentarzach wojennych) będzie jeszcze.