Widzę, że dyskusja powoli schodzi do podziemi...
Ale staje się coraz bardziej pasjonująca.
Rozumiem, że ludzie dobrze zorientowani w tematyce dotyczącej problematyki cmentarzy z I wojny światowej nie zabezpieczyli sobie " siły głosu" w organach statutowych Stowarzyszenia.
Niezła nauczka na przyszłość.
Ja wiele czasu spędziłem na Ziemi Gorlickiej i szerzej Beskidu Niskiego.
Przeprowadziłem szereg rozmów w kwestii cmentarzy i jakoś nie zauważyłem huuurrraaa optymzmu w kwestii " trzeciej drogi "
To działanie wymaga dużej odwagi i determinacji.
Rozumiejący pilność działań mających na celu zmianę zaistniałej rzeczywistości jednak mają obawy aby nie podpaść...
Każda nowa inicjatywa powoduje złamane monopolu i w pewnych środowiskach nie jest mile widziana.
I pomyśleć, że od pewnego pamietnego Sierpnia, gdzie byli "my" i "oni"
życie tak bardzo się skomplikowało.
Niby wolność i demokracja a my jacyś tacy mniej solidarni....
No i nauczmy się wreszcie z sobą rozmawiać
Alleluja i do przodu.
Odwagi
P.S.
A p. Drogomira to trzeba szanować
Wykonał " benedyktyńską " pracę i jest jednym z najlepszych specjalistów w kwestiach o których piszemy. No i taką siłą spokoju się odznacza.