Postanowiłem włączyć się w szlachetną szermierkę słowną prowadzoną na forum w sprawie przewodnika. Z kontekstu wynika, że wszyscy uczestnicy przeczytali przewodnik od deski do deski. Brakuje mi tylko przykładów, a na nich najlepiej poznać, o co chodzi.
Ja (na razie) przejrzałem najbardziej interesujące mnie partie.
Przewodnik Romana Frodymy na pewno zyska sobie wielu wiernych czytelników i, tak jak poprzednie, na wiele lat stanie się podstawowym źródłem informacji o cmentarzach (przynajmniej podczas wycieczek).
Z przyjemnością wziąłem książkę do ręki – format, waga, grubość, ilustracje, przejrzysta konstrukcja opisu. Wszystko jak należy.
Jest jedno małe „ale”. Korekta...
Czy nie było korekty autorskiej ? Przy tak skomplikowanym nazewnictwie (pułki, miejscowości, nazwiska) jest to nieodzowne. Przecież Autor pisząc przewodnik z całą pewnością tak prostych błędów nie popełnił, a teraz wszyscy mu będą to wypominać.
Kilka przykładów.
Theresienstadt (Terezín) to wielokrotnie Theresinenstadt, Jungbunzlau (Mladá Boleslav) to Jungbuzlan, Hohenmauth (Vysokè Mýto) to Hohennauth, Eperjes (Prešzov, Preszów) zmienia się na Emperles, Emperies, Esperles, Veszprém / Velfprim, Stuhlweissenburg (Széhesfehérvár) / Stuhlweihenburg, Mezzolombardo / Mezompolado, Villach / Vilach, Kremsier / Kremsler, Kremsjer, Budweis (České Budĕjovice)/ Budwels, Jičín/Jićn, Steyr / Stayr, Fünfkirchen (Pécs) / Füfkirchen, Laibach (Ljubljana) / Lalbach, Levico / Lewico, Rovereto / Roweto, Roverreto, Broda/Brody wielokrotnie „ß” zamienia się w „b” lub „f” (np. Grob-Kanizsa, Grof-Kanizsa) i jeszcze wiele innych.
Wśród jednostek rosyjskich jest pułk marsjański a powinien być morszański, terespolski / tyraspolski, ingiermantandski / ingermanlandzki, nowagiermandandski / nowoingermanlandzki, łomski / tomski, riawski / riazański, onażski / oneski, nowoczerkawski / nowoczerkaski, tangorodzki / taganrocki, miłogrodski / mirogrodzki, kronsztadzki / kronslodzki, lorijski / torijski itd.
Wiele też literówek w innych nazwach własnych - Rajner zamiast Rainer, Schulz/Scholz, Brander / Brandner, Salwator zamiast Salvator, w nazwach pułków „JR” zamiast „IR” , „Jag.” zamiast „Jäg.” itd.
Podkreślam – w żadnym wypadku nie posądzam Autora o niewiedzę. Żałuję tylko, iż książka w części dotyczącej jednostek wojskowych jest zupełnie niewiarygodna.
Szkoda, że Autor nie zestawił tabeli jednostek, które potem wielokrotnie wymienia w tekście. Zaoszczędziłby miejsca i uniknąłby fatalnych błędów. Mógłby też podać nazwy w kilku językach, a jest to konieczne, bo od czasów Monarchii sporo lat minęło – np. w przypadku jednostek siedmiogrodzkich powinna być nazwa rumuńska, niemiecka, węgierska, a w niektórych przypadkach i polska np. Oradea - Großwardein - Nagyvárad - Wielki Waradyn. A w książce ? - „Grobwardiewein”, „Grofwardecin”.
Ilu czytelników skojarzy albo Josephstadt (w tekście również – Josephystadt) z Timişoarą? A ilu Agram z Zagrzebiem ?
Trudno pozostawić bez komentarza niemieckojęzyczne nazwy miejscowości w Czechach czy Rumunii. Kto dziś o nich pamięta?
W przypadku jednostek rosyjskich obok błędów korektorskich jest to również sprawa koniecznych, podwójnych nazw miejscowości polskich.
Ile osób skojarzy pułk nowogieorgijewski z Modlinem (od 1834 roku Nowogieorgijewsk) a Nową Aleksandrię (1842-1918) z Puławami ? (polecam - Henryk Batowski, Słownik nazw miejscowych Europy Środkowej i Wschodniej XIX i XX wieku. Współczesne i historyczne nazwy miast i innych miejscowości w 24 językach, Warszawa 1964 )
Zestawienie uczyniłoby też jaśniejszym nazywanie pułków od rejonu uzupełnień i miejsca stacjonowania dowództwa. Cóż dla przeciętnego czytelnika oznacza sformułowanie „16.ładożski – koło Łomży” ??? To „koło Łomży” też da się doprecyzować a nawet wyjaśnić. Przewodnik kierowany jest przecież do turystów...
Niestety, same jednostki też są wymieszane np. na cmentarzu 200 FJB z pułkami LIR.
W przytaczanym (cytat !) tekście tablicy na cm. 185 można doszukać się 30 różnic, głównie znaków przestankowych. Sensu tekstu nie wypaczają, ale ...
Tablica informacyjna cm. nr 193 - podając tak duży cytat należałoby jednak też umieścić autora, a jest nim prof. ppłk. Erwin Fitz, jeden ze sprawców odbudowy.
Do cytatów z 6 kamiennych tablic niemieckich z cm. 193 można mieć 27 (!) drobnych uwag.
Interpunkcja, pominięcie rodzajnika lub zaimka, małe/duże litery, nielogiczne łamanie wersów to podstawowy mankament korektorski w części niemieckojęzycznej tych i innych inskrypcji. Ale już np. w przypadku Pleśnej – tekst jest kompletnie pomieszany, a w Zborowicach – tekstu brak. Skoro w Szczucinie zaznaczono, że jest tablica inskrypcyjna, to pewnie należałoby wspomnieć jaka (z zupełnie innej parafii).
Mała tabliczka (częściowo zrekonstruowana podczas remontu) z tyłu kolumny na cm. 191 to nie jest metryczka Scholza (uwiecznił się, ale wyżej), lecz powtórzenie napisu z kolumny (nie trzeba biegać dookoła, żeby przeczytać).
Opisy dojścia do obiektów.
Z pewnych względów temat średnio mnie interesuje. Wziąłem za przykład dwa cmentarze. Nie był to wybór przypadkowy tylko subiektywny. Zalasowa („daleko od centrum miejscowości, (...) w pobliżu domu nr 95”), Siemiechów (182) – „pozostawić pojazd i podejść około 700 m w dół na skraj lasu”.
Tak to już jest, że w większości przypadków nie ma się co rozwodzić, ale w innych – warto być mniej wstrzemięźliwym.
Bibliografia – jak widzę, zasadniczy wątek w dyskusji na forum.
Podstawowym, szybkim i aktualnym źródłem informacji jest internet. Nawet jeśli Autor tego źródła unika (w co wątpię, bo w wykazie literatury nie ma ani jednej pozycji, mówiącej o składzie i strukturze wojsk trzech państw, a w przewodniku nazw jednostek jest bez liku i, niestety, ładu i składu), to jest to istotne dla Czytelników. Przydałoby się odniesienie do strony Mirka Łopaty. A jest przecież jeszcze kilka innych, chociaż zdecydowanie uboższych merytorycznie.
Brakuje, wg mnie, źródła planów cmentarzy, chyba że wszystkie są ręki Autora. Podobnie rzecz ma się z tłumaczeniem inskrypcji – w zasadzie z „Zachodniogalicyjskich...”, ale nie dosłownie (Dąbrowa, Gręboszów). Niedokładny cytat czy nowe tłumaczenie ?
W sprawach innych można się spierać, czy informacja jest pełna. Wspomniałbym jednak, że cmentarz w Siedliskach 156 był przenoszony, że w Siemiechowie (181) plac z ławkami przed kaplicą to pole grobowe, a cmentarz w Zakliczynie jest jedynym żydowskim założonym poza kirkutem. Warto może zarzucić już pogląd o ekshumacjach w Tarnowie (202).
Co robił Auffenberg pod Tarnowem w 1915 roku w 4 armii ? Czy Kazimierz „Kuba” Bojarski leży w Zakliczynie ?
I jeszcze kilka uwag równie subiektywnych.
Dwukrotnie (Nr 188 i 153) zauważyłem, że wymieniony jest Jerzy Drogomir jako autor dokumentacji do rekonstrukcji lub remontu cmentarzy. Dobre i to. Wolałbym jednak, by wspomnieć go raz - jako autora ponad 100 projektów, wykonanych w większości nieodpłatnie. To dlatego Tarnowskie stawiane jest jako przykład (oczywiście, jeśli tylko wykonawca trzymał się dokumentacji a zleceniodawca – zasad odbioru prac).
Cmentarz 193 –odbudowany „ze środków budżetu państwa” - faktycznie został wyremontowany ze środków Austriackiego Czarnego Krzyża Oddziały Salzburg i Vorarlberg. (przy opisie cm. 187 - „Warlafenberg”). Była to dotychczas największa inwestycja tej organizacji w Galicji (może z wyjątkiem Przemyśla, ale to już prehistoria – 1985 rok). Udział środków polskich to może 10% całości.
Autor często wskazuje na niedociągnięcia w pracach lub brak remontu. Czyni to w sposób niezadowalający np. URULOKIego, co nie dziwi, bo jego trudno zadowolić.
Ja dorzucę dwa przykłady.
Nagi młodzian w Siedliskach doczekał się powłoki z jakiejś farby cementowej (zejdzie razem ze skórą), a św. Jerzy w Siemiechowie jeszcze zabija smoka, wołając o pomstę do nieba i konserwatora.
Patrząc jednak z perspektywy dłuższej niż parę ostatnich lat – zrobiono naprawdę dużo i na ogół dobrze.
I jeszcze uwaga optymistyczna.
Przewodnik zanim się ukazał już się nieco zdezaktualizował. Wojnicz –Zamoście, Tuchów – po lub w trakcie remontu. Cmentarz Stadniczówka 155 oczyszczony przez Stowarzyszenie Aktywnej Opieki...
Na marginesie – dlaczego akurat ten cmentarz był aż tak długo i tak bardzo zarośnięty ? Trwał (i pewno trwa nadal) spór o granicę pomiędzy gminami Pleśna i Gromnik. Rzecz jasna obie gminy chciały cmentarz doprowadzić do porządku, ale jak tu pracować na obcej ziemi ?
|