Drogi KG
,
przypadek cmentarza nr 193 jest wysoce specyficzny – dzisiaj prawdopodobnie (bardzo prawdopodobnie, nawet) nie udałoby się go odtworzyć w pierwotnym kształcie i wielkości. Głównie ze względów, nazwijmy je, „nietechnologicznych”. Dlatego też jak sam wiesz doskonale kwatery zyskały ogrodzenia takie jak obecnie, nawiązujące jednakże do innych projektowanych przez Scholza. Rozpatrując wszakże ten przypadek w kontekście pierwotnego wyglądu obiektu faktycznie można powiedzieć, że dokonano tego remontu z pominięciem zasady powrotu do oryginalnego wyglądu ale MOIM ZDANIEM z pominięciem uzasadnionym.
Przypadek Bałżkowej jest zupełnie z innej parafii - nie było materiałów archiwalnych więc przy odtworzeniu posłużono się analogią - tak jak piszesz dano na postument krzyż autorstwa tego samego projektanta występujący w okolicy. Taką analogię w tym przypadku uważam za dopuszczalną (MOIM ZDANIEM). Na rzecz dobrych intencji remontujących przemawia fakt że kiedy pojawiło się rzeczone zdjęcie międzywojenne w niedługim czasie dokonano poprawy i wykonano krzyż w formie widocznej na zdjęciu. Co do z kolei należytej staranności autora projektu odtworzeniowego, którego jak piszesz spostponowano, to do niej mam już wąpliwości. Przecież zdjęcie to znalazło się w tej samej wsi, co więcej z mojej wiedzy wynika, że przyniesiono je na poświęcenie nowo wyremontowanego cmentarza (!). Aby uniknąć błędu wystraczyłoby ogłosić prośbę gminy do mieszkańców o pomoc w wyszukaniu zdjęć - choćby i bezpośrednio na przykład z ambony czy dzieciakom w szkole. Poza tym sięganie TYLKO do zbiorów zgromadzonych w AP Kraków według mnie NIE JEST należytą starannością, zwłaszcza wobec powszechnej wiedzy iż dla wielu cmentarzy dla których się w owym ośrodku nie zachowały archiwalia można znaleźć dobre materiały archiwalne gdzie indziej (vide Muzeum Regionalne PTTK w Gorlicach czy Muzeum w Jaśle)
Jako że posłużyłeś się przykładem tego cmentarza zadając swoje pytanie, ja również zadam na tym przykładzie swoje: czy gdyby dokumentacja dla tego cmentarza się zachowała i był na niej narysowany krzyż w kształcie takim jak za pierwszym remontem i było także znane w tym samym czasie zdjęcie z okresu międzywojennego pokazujące znacznie odmienny krzyż w jaki sposób należałoby wykonać dokumentację remontową? Czy podążyć za projektem czy też przyjąć że projekt został zmieniony przez Rossmana o czym nic wprawdzie nie wiemy ale świadczy o tym fotografia ?
I tak sformułowane pytanie jest właściwą analogią do Rotundy i jednocześnie odpowiedzią jaki jest mój własny pogląd na to co powinno być brane pod uwagę w pierwszej kolejności jeśli chodzi o remonty cmentarzy wojennych.
Co do z kolei tabliczek to szczerze mówiąc nie zrozumiałem co masz na myśli...
Osobiście przekonałem się na przykładzie kilku cmentarzy z Beskidu Niskiego że montowanie tabliczek przez austro – węgierskich grobowników było regułą, zaś ich brak orginalnie – odstępstwem, choć przez lata sugerowano inaczej. Co więcej, praktycznie nie sposób w wiekszości przypadków autorytatywnie i jednoznacznie określić na których cmentarzach tabliczki w 1918 roku wisiały a na których nie i dlaczego. Tak więc dla mnie jest oczywiste (także ze względów etycznych – upamiętnienie pochowanych) że tabliczki powinny być
odtwarzane na wszystkich remontowanych cmentarzach (i nie ma tu mowy o żadnym dorabianiu) z wyjątkiem obiektów tych o których wiadomo na 100% że tabliczek na nich nigdy nie zamontowano.
Co zaś do żywopłotów to nie są zaniedbane z definicji czyli że nie można czegoś ogrodzić „zaniedbanym żywopłotem”, jak piszesz. Można za to zaniedbać jego pielęgnacji.
Podążając tokiem myślenia, iż skoro płot drewniany jest mniej trwały od metalowego (o drucie kolczastym + żywopłot nie wspominając) można by wysnuć wniosek że należy wymienić wszystkie ogrodzenia tego typu na metalowe...
Podsumowując – zmiany według mnie są dopuszczalne wtedy gdy są konieczne. Przykładem tu może być sytuacja kiedy lastrikowe groby cywilne „wjechały” iks lat temu bezprawnie na teren kwatery wojennej. Trudno oczekiwać, że podczas remontu takiej kwatery dokona się ekshumacji zwłok w nich pochowanych i demontażu tylko dlatego żeby wyrównać linię ogrodzenia do pierwotnego położenia (na przykład w Bielczy czy Borzęcinie – choć z prawnego punktu widzenia jest to prawdopodobnie możliwe). W takim przypadku prawie na pewno
musi zostać dokonana korekta ogrodzenia w czasie remontu (jak na przykład w Jodłowej 231).
Na Rotundzie nic (poza mylącym zapisem w przywołanej powyżej pozycji książkowej*) nie stoi na przeszkodzie aby odtworzyć cmentarz w wyglądzie jaki miał po zakończeniu budowy...
--------------------------------------------------------
* warto zwrócić uwagę na plan cmentarza w tejże książce. W przeciwieństwie do opisu autor nie naszkicował rowu (bo go nie było). Nie rozumiem więc uporu w tej materii.
Szanowny pazuzu
,
Co do twojej wypowiedzi to na początek muszę zaznaczyć że jej w znacznej części nie rozumiem. Krzysztof nie musiał mi „dawać” przykładu cmentarza nr 193 ponieważ znam go. Jak ogrodzenie wyglądało każdy może dowiedzieć się choćby z archiwalnego zdjęcia...
Cytuj:
„czy polegli na cmentarzu 59 nie zasluguja na krzyże tylko dlatego, ze nie zdazono ich zamontowac?” i „odroznij niezrobienie czegos bo sie z tego zrezygnowalo i niezrobienie bo sie nie zdazylo”
Zrezygnuję na razie z twojej propozycji rozróżniania ponieważ nie mam wystarczającej wiedzy aby takie rozróżnienia czynić. W przypadku cmentarza nr 59 żołnierze otrzymali nagrobki już w czasie budowy tego obiektu więc nie widzę powodu wysuwania pod moim adresem zarzutu abym sugerował że na coś „nie zasługują”. Zasłużyli i nagrobki mają. Jednakże co do zamocowania na kamieniach nagrobnych krzyży żeliwnych nie potrafię rozróżnić czy „się zrezygnowało” czy „nie zdążyło”. Za pierwszą opcją przemawiają fakty:
a) brak dziur na mocowanie krzyży w kamieniu nagrobnym,
b) fakt, że małe nakładane krzyże żeliwne były zaprojektowane przez Ludwiga a Jurkowicz co do zasady projektował cmentarze od a do z samodzielnie (wszystkie elementy – tu wyjątek – krzyże na kamieniach na cm. 59 i 50 - co do krzyży żeliwnych na 59 to muszę szczerze powiedzieć że nie pamietam szkicu który by je pokazywał),
c) krzyże nagrobne na pozostałych cmentarzach Jurkowicza zdążyli zamontować cóż więc mogłoby być innym powodem niezamontowania żeliwnych krzyży niż „rezygnacja”. Zdążyli nawet wykonać „kosmetykę” typu zamiany jednego krzyża centralnie ustawionego przed pomnikiem cmentarza nr 55 na dwa aby nie zasłaniać inskrypcji. Poza tym, MOIM ZDANIEM, także cmentarzy tych (59 i 50) nie budowano później od pozostałych.
Przy okazji cmentarza nr 59 – może remontując wrócimy do planów Jurkowicza dotyczących tego obiektu – tylko do którego ? Tego z wystrojem całkowicie drewnianym ?
A co zrobić w takim razie z obecnym wystrojem którego projektant najwyraźniej nie przewidział (choć pewnie zaakceptował, bo nie wyobrażam sobie sytuacji aby budowniczowie i jeńcy stworzyli ten obiekt tylko według swego gustu, całkowicie wbrew architektowi)?
Cytuj:
poza tym doktryna konserwatorska od dawien dawna dopuszcza uzupelnianie obiektow o fragmenty, ktore nie powstaly, ale byly planowane
Tak więc należy uzupełnić cmentarz nr 91 o narożny pylon który nie dość, że został wybudowany to jest bardzo dobrze udokumentowany archiwalnie (zdjęcia, szkice wykonawcze itp.) – czy to miałeś na myśli na przykład ?
MOIM ZDANIEM rozróżnianie intencji („rezygnacja” ) od trudności technicznych („nie zdążyli”) zawsze prowadzić będzie do wyżej pokazanych absurdów. Skoro nie da się więc w znacznej części przypadków odróżnić tych dwóch aspektów (a przynajmniej ja nie umiem) MOIM ZDANIEM lepiej dokonywać rekonstrukcji obiektów w stanie jaki miały po ukończeniu prac w 1918 roku. A jeśli zaś już dokonuje się jakiejś zmiany jako
koniecznej to tylko w oparciu o zachowane archiwalia (i nie mam ty na myśli tylko projektów ale przede wszystkim archiwalną dokumentację fotograficzną) a nie widzimisie współczesnego architekta.