W Dukli zniknęła z mapy gastronomicznej pizzeria po północnej stronie rynku - od jesieni jest zamiast niej szmateks, choc moze to tylko zmina sezonowa, i w lecie jak wróca turyści znow zaczną robic pizze
?
W pizzerii naprzeciwko, czyli "lagunie" pod pttk-iem pojawił się szyld "doner kebab", ale konsekwentnie od lat nie odczuwam potrzeby wypróbowania ich wyrobów, więc ano i pizzy ani o kebabie się nie wypowiem.
Po drugiej stronie bramy w barze "tawernie" konsekwentnie za to dania barowe - żurek, schabowe, itp, stosunkowo niedrogo i dotąd się nie otrułem, jeśli chodzi o doznania smakowe - przeciętnie ze wskazaniem na dobre. Na schabowego zdarzało mi sie czekać baaardzo długo, ale za to był swiezy i całkiem smaczny, napewno nie z mikrofali
W październiku natomiast, w trakcie samotnej pętli rowerowej trafilem nie do końca planowo do gościnca Banica. Dostałem żurek - OBJAWIENIE, w życiu nie jadłem lepszego, po prostu mistrzostwo, pełen różnych rodzajów mięsa, dodatkowo kraszony serem, i choć nieskromnie powiem że najbardziej smakuje mi żur wg mojego własnego przepisu, to tu - chapeaux bas!, pokornie uznałem wyższość, i wyskrobałem michę do statniej kropelki. Na dodatek to cudo plus kubeł herbaty kosztowało mnie 10zł, zważywszy na doznania smakowe bardziej niż warto...
Nie dokońca czułem tylko o co chodzi w panującej w tym przybytku atmosferze, cuś nieokreślonego mi tam nie grało, potem dopiero na tym forum naczytałem się opinii o gościnności rzeczonego gościńca. Coż, nie dokońca się mogę zgodzić ze wszystkimi - jeść mi dali, psem mnie nie poszczuli, choć fakt, można było odnieść wrażenie że "zakłóciłem" swoim przybyciem ich błogi spokój...
Lucyna pisze:
Piwa niepasteryzowane, przeróżne, cieszan miodowe rządzi.
Zapewne chodzi o Ciechan