Sercu bliski Beskid Niski

... ciąg dalszy:

Magura PTTK - rewelacyjne pierogi.

Dołżyca - Świetna fasolka, przesympatyczne miejsce.

Hajstra - tego co gotuje mama Maćka nie da się opisać słowami... to trzeba spróbować!

Jasło - świetny kebap koło dworca - wejscie po schodkach, na rogu. Równie sympatyczna restauracja tuż obok dworca.

Krosno - Bar Jacek(chyba) na dworcu PKS - szybko i tanio, czyli po dworcowemu w knajpie za dworcem nie polecam nic po za piwem....


... pewnie mi sie jeszcze będzie przypominać, więc cdn.

_________________
"Nasze piwo jest zdrowe".
Browar Grybow.

Witam wszystkich!
W tym roku po raz pierwszy wybieram się z rodzinką na urlop w Beskid Niski. Będziemy spać w domku w Ośrodku Familia w Gładyszowie. Z tego co zdążyłam się dowiedzieć nie ma w Gładyszowie żadnego baru, restauracji itp. Jednak będziemy dużo chodzić w okolicach, więc bardzo proszę o informacje gdzie w pobliżu można zatrzymać się na jakiś nienajdroższy obiadek? Będziemy dojeżdżać do różnych punktów wypadowych samochodem, więc nie muszą to być miejsca bardzo bliskie, ale fajnie byłoby też żeby nie trzeba było jeździć coś zjeść po kilkanaście kilometrów.
A może znacie też jakieś miejsce na posiłek po słowackiej stronie? Mamy zamiar i tam trochę podeptać.
Z góry dziękuję za informacje.

W moim prywatnym rankingu ruskich od Komańczy do Krynicy bezkonkurencyjne okazały się pierogi w Ługu czy Zdyni (jak kto woli) w schronisku nadleśnictwa. W życiu nie jadłam lepszych!
Co do pizzy to zgadzam się, że w Dukli na rynku dają dobrą, ale siedzą tam palacze. W pizzerii w Rymanowie-Zdroju pizza mi nie smakowała. Przepyszną zupę "borowiczkową" jadłam u pani Rosół w Zyndranowej.

W sobotę idąc z Obycza do Nowicy trasa tak mi wypadła, że musiałem przejść obok wyciągu w Smerekowcu... a że głód doskwierał to postanowiłem, odwiedzić bar/gospodę przy wyciągu.

Jako, że byliśmy we dwójkę to i opisuje nie tylko swoje wrażenia.

- w karcie a raczeej na karcie stojącej na bardze tylko typowe dania barowe (pizza, hot-dog, kwaśnica, kiełbasy, kaszanka, kotlety).
Ceny? bardzo, bardzo wysokie.
Smak? hm... przeciętny aczkolwiek oboje mieliśmy uczucie, że potrawy nie są świeże.
Gwóźdź programu: zamówiliśmy piwo grzane... i co zobaczyliśmy? Pani piwo z kegi nalała do szklanek a potem do mikrofalówki. Jako, że się nie upominaliśmy - podgrzała je jeszcze trzy razy i tak je dostaliśmy.
Kosztowaliście kiedyś takie piwo grzane? To skosztujcie... ale nie podgrzewajcie całego !!
Polecić mogę jedynie herbatę z cytryną i pyszny jabłecznik (niestety aż 5 zł)

Ocena końcowa: Nie polecam... no chyba, że nie ma wyjścia.

BW

_________________
"Sercu bliski Beskid Niski"

Tak właśnie wygląda polskie wydanie rozrywki dla tłumu zwanej narciarstwem zjazdowym. Miernie utrzymany, dość tłoczny stok z dwoma milionami rozkrzyczanych, często nietrzeźwych narciarzy, głośna "muzyka" z radia zet przez megafony, a w barze tak jak w poście wyżej. Grunt, że kasa się generuje, a właściciel zaciera ręce, bo ceny (nie tylko gastro) iście austriackie.
Aż strach pomyśleć, co będzie na Magurze po rozbudowie, jeśli inwestorzy pójdą w tę samą stronę, zgodnie z tradycją narciarstwa w polskim wydaniu.

narciarstwo też źle??

Kononowicz rulez...

Nie powiedziałem, że narciarstwo źle. Powiedziałem, że taki biznes, gdzie nie dba się o dobro klienta, tylko o swoje - to jest źle.

A jakie macie doświadczenia z "Łemkowskich" restauracji w Krynicy i Cisnej? warto tam zajrzeć?

_________________
"Nasze piwo jest zdrowe".
Browar Grybow.

Byłem w Krynicy.
Jedzenie jest smaczne, niezwykłe smaki a wnętrze klimatyczne aż do bólu.
Z tym, że porcje są dość duże i warto się wcześniej zapytać obsługi.
Np. taki "opalonok" spokojnie starczy na 2 osoby a może nawet na 3.
I jeszcze sobie przypomniałem: ktos narzekał na gulasz z sarniny podawany w chlebie że mocno wali "wiatrem",
ale to była kwestia gustu bo próbowałem (rzeczywiście, walił, no ale to przecież dziczyzna)

W krempnej karczma beskidzka polecam można zjeść swojskie żarcie a znajduje się ona w ośrodku pod jodłą za zalewem w prawo i pod górke.

_________________
Martim

Krynica - kiedyś było lepiej
Cisna - lokal ten łemkowski jest tylko z nazwy, bo wystrój i menu z Łemkami mi się nie skojarzyły, ceny umiarkowane

Dzięki.

Co mi sie przypomniało:

Słoneczna w Rymanowie - bardzo smacznie i sympatycznie.

Dukla Pizzeria na rynku (ta z Diabełkami)m - pizza niejadalna
Ta Pizzeria po drugiej stronie rynku - kolor oświetlenia zachęca raczej do konsmpcji sety, choć może pizze robią smaczną.

Bartnik - update - więcej tam nie pójde. kibel taki mały, że żeby usiąść trzeba zostawić otwarte dzrzwi. W zimie lokal nieogrzewany... a ceny krakowskie.

Kebap na dworcu w Krośnie - hehe, inny. ani Turecki, ani Polski - najwidoczniej Krośnieński

Na dworcu w Gorlicach nie ma już przesympatycznego starszego pana z fast foodami - a szkoda ;(

Za to fast food na dworcu w Sanoku ma sie dobrze.
Bar na przeciw dworca ma sie już mniej dobrze, ale ma jedną zalete - jest czynny od rana.

Fajna i smaczna pizzeria na rynku w Grybowie...

A jak nowy lokal w Wysowej? jakoś nie miałem ochoty na eksperymenty, więc poszedłem do Gościnnej (rozbudowywują się?). Z zewnątrz wygląda "new-góralsko-zakopiańsko", a jak w środku?

_________________
"Nasze piwo jest zdrowe".
Browar Grybow.

W starej tłum nieprzebrany, po 30 minutach czekania nie udało się znaleźc dwóch miejsc dla zgłodniałych Naprzeciwko pustki, prawie wszystkie stoliki wolne. O czymś to świadczy - zapewne Chyba, że tradycja, a nowa knajpa jeszcze się nie "przebiła do umysłów turystów".
Polecam nową knajpę do suszenia się po deszczu, w czerwcu grzały lekko nawet kaloryfery Z plusów to dobry ukropek, rosół z dużą ilością czosnku i grznkami z chleba oraz sierścioki, kluseczki ze słoninką. Pierogi też dobre, ale nie polecam ze szpinakiem, chyba, że ktoś chciałby się poczuć jak owieczka na hali - pieróg z trawą - bez smaku...
Super toaleta, czysta, opapierowana, omydlona i oręcznikowana. Obsługa b. miła. Parking.

Z minusów: muzyka disco polo - koszmar oraz niektórzy goście, co to mercedesami podjechali, a ich wyluzowane panienki śpiewają głośno na całą salę w rytm "nie bede, nie bede, na piasku dawała..."

_________________
Pozdrawiam

Arjano

... może i fajna, ale niestety nie mieliśmy ostatnio czasu, by zaczekać godzinę na pizzę.. za to w barze obok pizzerii pejzaż iście poetycki - grybowskie piwo się lało, jedni toczyli ożywione dyskusje, inni błogo drzemali na stołach.. to była niedziela eurowyborów, ale chyba bardziej niż duch UE unosił się nad rynkiem duch CK

_________________
.. jak se poźródlisz, tak se wodogrzmotniesz ..

Polubiłem "Stary dworzec" w Zagórzanach

Ilekroć jadę w Beskid, na jeden dzień, tak planuję trasę aby skończyć ją późnym obiadem w tej restauracji.
Menu dnia 9 zł W tym duża porcja zupy, duże drugie danie i kompot. Kończę deserem 4-5 zł ! Wychodze pękaty jak bąk.
Dania bardzo smaczne ! Byłem już ze sześć razy, a drugie danie jeszcze się nie powtórzyło. Mięska kruchutkie i niezwykle smaczne.
Duże uznanie dla kucharza.
Czyściutko, gra muzyczka. Super!
Korzystajcie aby nie padło

Lis.