Aby nie robić OT w temacie o Beskidzie Niskim pozwolę sobie przenieść dyskusję tutaj, ponieważ mnie osobiście spalenie się zamku też bardzo dotknęło:
stary zakapior w temacie Konon pisze:
Serce boli po pożarze zamku w Krasnej Horce. Zaglądnąłem do kolejnej słowackiej mapy, tym razem "Tatry. Spis. Zamagurie". Rożnava to miasto na południu Słowacji i a kilka km na wschód od niego Krasna Horka. W tekstowej części załączonej do w/w mapy jest opis tego zamku ale ponieważ mam i Rewaszu "Zamki i zamczyska Słowacji" to parę zdań o tym jednym z najlepiej (tak było przed pożarem) zachowanych słowackich zamków uznanym w 1961 r. za Narodowy Zabytek Kultury. Pierwsza wzmianka o Krasnej Horce pochodzi z 1322 r. a zamek zbudowany przez Mariassych ok. 1320 r. jest wzmiankowany 11 lat później. Ma przebogatą historię w której obecny pożar nie jest jedynym; poprzedni trawił go w 1817 r. i był spowodowany uderzeniem pioruna. W 1857 r. jego ówczesny właściciel Jerzy Andrassy w wyremontowanej części zamku urządził prywatne muzeum. W ten sposób Krasna Horka została najstarszym muzeum na Słowacji. W jego obecnych zbiorach była jedna z największych na Słowacji kolekcja broni palnej i białej oraz ekspozycje poświęcone archeologii i historii tej części Gemeru, zrekonstruowana sala tortur, duże zbiory mebli, obrazów instrumentów muzycznych oraz wyposażeniu zamkowych pomieszczeń.
Nie byłem ani w Rożnavie ani w Krasnej Horce. Najbliżej tego miejsca byłem w Słowackim Raju, kiedy go objechaliśmy wspólnie z kolegą, lecz to jeszcze spory kawałek drogi od Rożnavy. Ale w moich planach było odwiedzenie i tego miejsca. Przygotowany "przewodnikowo i mapowo" byłem i jestem, więc-jak Bóg da-kiedyś i tam zajadę.
Mi tez jest bardzo smutno z powodu pożaru, tym bardziej że w Krasnej Horce byłam trzy razy, najpierw sama, potem z wycieczkami.
Zamek jest muzeum wnętrz, z piękną ekspozycją mebli, obrazów.
To tak, jakby u nas spaliła się np. Pieskowa Skała.
Zamek należał do bajecznie bogatych magnatów węgierskich, którzy nie dość że założyli prywatne muzeum to jeszcze obok wybudowali piękne mauzoleum dla swojej rodziny.
Później rodzina Andrassy była również właścicielami kasztelu Betliar, gdzie też jest teraz muzeum wnętrz oraz przepiękny ogród.
Do tej pory w tamtym rejonie zamieszkuje liczna mniejszość węgierska, sama wieś Krasna Horka podzielona jest na część słowacką i węgierską, rozdzielone drogą.
Nieopodal jest jeszcze osada romska, to prawdopodobne że chłopcy z tej osady wypadając trawy na zboczu spowodowali pożar.
Na szczęście w słowackiej prasie wyczytałam, że 90 % wyposażenia zamku udało się uratować, niemniej zamek pewnie będzie teraz kilka lat w remoncie.
A sam Słowacki Kras jest piękny, nie ma drugich takich gór w naszej części Europy, właściwie to nie góry a krasowe płaskowyże z niezliczoną ilością jaskiń.
Warto poświęcić parę dni na powłóczenie się po płaskowyżach. Znowu by się chciało tam pojechać
Basia