Sercu bliski Beskid Niski

Forum portalu www.beskid-niski.pl
Dzisiaj jest 19-04-2024 01:45

Strefa czasowa UTC+01:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 52 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Autor Wiadomość
Post: 21-12-2010 12:05 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Coraz więcej osób i instytucji jest zaangażowanych w ratowanie nekropolii na terenie Bieszczadów. Oprócz tych znanych jak Magurycz czy Stowarzyszenie Dziedzictwa Mniejszości Karpackich, które raczej jest w cieniu mimo, tego, że od lat odwala kawał dobrej roboty ratując spuściznę działa od lat i Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Odział Bieszczadzki (ratowali m.in. kirkuty w Lutowiskach, Ustrzykach Dolnych, kapliczki w okolicy Bystrego, Michniowca, cmentarz w Bystrem - tu niestety po szeregu prac, które doprowadziły do dobrego stanu nagrobki przyszła mieszkanka i pomalowała kamień wapnem). Niektóre projekty związane z pracami finansuje Fundacja Bieszczadzka, a wnioskodawcami są np. PTTK Ustrzyki Dolne - kirkut w Baligrodzie rok 2006, szkoła w Cisnej dzieciaki przygotowywały dokumentację, TONZ rewitalizacja krajobrazu kulturowego we wsi Bystre, cmentarze w Polanie - grupa inicjatywna, w tym roku prace kontrynuowało Stowarzyszenie Dziedzictwa...Kadisz jatom między Sanem, a Osławą znowu Stowarzyszenie Dziedzictwa... itd. Fundacja Bieszczadzka więc aktywnie działa w tym zakresie, należy wspomnieć, że projekt którego częścią była ta konferencja jest realizowany nie tylko przez Pro Carpathię ale i Fundację Bieszczadzką. I jeszcze my z przestrzeni wirtualnej połączeni siecią kontaktów ze wszystkimi zainteresowanymi.


Na górę
Post: 21-12-2010 15:49 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24-01-2005 17:11
Posty: 1070
Lokalizacja: Nowica
Wszystko to wiem i dobrze, że inni się dowiadują. Natomiast - jak wiadomo - zaangażowanie musi być poparte umiejętnościami. Bez nich niestety jest warte niewiele, a nawet bywa szkodliwe, co zostało powyżej wskazane (vide choćby bielenie).
Tak na marginesie i w sprawie jakiegoś wydumanego "cienia": SDMK rozpoczęło swoją pracę korzystając z doświadczeń i umiejętności Magurycza, którego wielu członków brało udział w roli uczestników tudzież instruktorów w obozach cmentarnych SDMK w latach 2007-2009 i bardzo cieszy, że nie ustaje SDMK w staraniach samodzielnych, o to chodziło! Co do "cienia": nic nie poradzę na to, że działamy od 24 lat, a SDMK realnie od 4..., oby działało jak najdłużej, jedno i drugie.
Ważna jest jedna zasada: NIE SZKODZIĆ!

_________________
Magurycz jest światem, credo quia absurdum.


Na górę
Post: 21-12-2010 16:32 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Nie rozumiem co Pan ma na myśli.
W jaki sposób ma odpowiadać TONZ za to, że po wykonaniu przez nich pracy przyszła mieszkanka wsi i pobieliła kamienie?
Jakiego znowu cienia Magurycza? O ile Pan i Pańskie stowarzyszenie dużo o sobie mówicie, jesteście aktywni w sieci i nawet składając nam życzenia podał Pan namiary łącznie z numerem konta to Stowarzyszenie Dziedzictwa... raczej milczy. O ich działalności dowiedziałam się szerzej w czasie spotkania Grupy Partnerskiej przy Fundacji Bieszczadzkiej chyba w ub. roku i to z drugiej ręki, gdyż pani Ewa Bryła nawet chcąc wejść do grupy nie przybyła na spotkanie. Więcej informacji uzyskałam dopiero na konferencji i to z folderów poprojektowych. To miałam na myśli pisząc o cieniu.


Na górę
Post: 21-12-2010 16:52 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24-01-2005 17:11
Posty: 1070
Lokalizacja: Nowica
Proszę Pani, nie rozumie Pani co piszę, owszem, a szkoda. Nic o żadnej odpowiedzialności TONZ nie napisałem, bo też to nie ich wina (nota bene z nimi znam się od 1987 roku, bo też wtedy "Nadsanie" prowadziło prace na cmentarzu w Bystrem i Michniowcu..., co późniejszych prac nie wyklucza). Niemniej bieląca kobieta na pewno chciała dobrze... to przykład, który pokazuje, że chcieć nie zawsze znaczy móc i o to mi chodziło.
My dużo o sobie mówimy? Wolne żarty. Komunikować się za pomocą mediów zaczęliśmy w 18 roku działalności i proszę mi tu nie robić wyrzutów, że składam życzenia na dwóch forach internetowych, co niby w tym złego? Może SDMK nie odczuwa takiej potrzeby, a może akurat Ewie Bryle brak czasu zwyczajnie. Aktywny w sieci jestem, owszem, zimą, bo wtedy mam mnóstwo pracy przy komputerze.
Ja/my o działalności SDMK wiem/y od początku tejże działalności, w Poznaniu, Warszawie, Krakowie ludzie wiedzieli.... Nie jest jedyną formą komunikacji internet... Bez kitu, nie było go, a my robiliśmy swoje... To, że Pani czegoś nie dostrzegła, to nie moja wina... na kursach widać niewiele wiedzą.
Żadni normalni społecznicy nie zaczynają od pokrzykiwania w internecie, gazetach czy telewizji... za to kiedy tylko będę mógł i gdzie będę mógł, będę nalegał na umiejętne zabieranie się naprawiania nagrobków i innych form kamiennych... i w ogóle umiejętną ochronę dziedzictwa.
Dość tego tu. Przedmiotem, tematem tego wątku jest apel do ministra...

_________________
Magurycz jest światem, credo quia absurdum.


Na górę
Post: 21-12-2010 17:02 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24-01-2005 17:11
Posty: 1070
Lokalizacja: Nowica
a wszystko to pisze Pani, która w ciągu 40 dni napisała na tym tylko forum ponad 140 postów, czyli więcej niż piszę tu ja średnio przez rok...

Jeśli chce Pani podyskutować, to proszę wysłać wiadomość prywatną albo założyć osobny temat, bo ten - jak wspomniałem wyżej - pozostaje bez szczególnego związku z tym co - owszem - oboje tu napisaliśmy.

_________________
Magurycz jest światem, credo quia absurdum.


Na górę
Post: 21-12-2010 17:20 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Proszę Pana, w wątku wrzuciłam informację o konferencji. Wywiązała się dyskusja dotycząca cmentarzy, która Pan rozpoczął. Odpowiadam na Pańskie pytania lub posty. Jeżeli zaś chodzi o moje szkolenia to prawdę powiedziawszy nie przypominam sobie aby ktokolwiek prowadził je na cmentarzach o ile nie są to zajęcia z botaniki dotyczące smotrawy, barwinka lub chabra miękkowłosego. Nie rozumiem dlaczego Pan o nich wspomina. Jeżeli zaś chodzi o ochronę krajobrazu, budownictwo drewniane i Beskid Niski to rzeczywiście jestem szkolona od 10 lat w tym temacie. Nie chcę rozmawiać o cmentarzach, bo i po co? Jak przyjdzie pora to być może uda mi się popracować na nich jako wolontariusz pod czyimś okiem.


Na górę
Post: 21-12-2010 22:16 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24-01-2005 17:11
Posty: 1070
Lokalizacja: Nowica
Pani na prawdę ma kłopot z rozumieniem. Zadałem pytanie, uzyskałem odpowiedź, odpowiedziałem dziękując :!: i zwracając uwagę na jakość działania :!: , to tyle. Żadnej dysputy nie rozpocząłem i w ogóle trudno nazwać tę wymianę informacji dyskusją! Pani na te podziękowania zaczęła pisać i pisać i pisać, przeplatając to jakimiś pretensjami. Nie sposób było nie zareagować zwłaszcza, że "puszcza" Pani "w eter" zbyt często wiadomości niesprawdzone, a nawet kłamstwa, co miało miejsce na innym forum i czego miałem okazję doświadczyć... Wie Pani doskonale o czym piszę.
"Nie chcę rozmawiać o cmentarzach, bo i po co?"...
Zapraszam do pracy na cmentarzach!

_________________
Magurycz jest światem, credo quia absurdum.


Na górę
Post: 21-12-2010 22:46 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
szymon NGK Magurycz pisze:
Pani na prawdę ma kłopot z rozumieniem. Zadałem pytanie, uzyskałem odpowiedź, odpowiedziałem dziękując :!: i zwracając uwagę na jakość działania :!: , to tyle. Żadnej dysputy nie rozpocząłem i w ogóle trudno nazwać tę wymianę informacji dyskusją! Pani na te podziękowania zaczęła pisać i pisać i pisać, przeplatając to jakimiś pretensjami. Nie sposób było nie zareagować zwłaszcza, że "puszcza" Pani "w eter" zbyt często wiadomości niesprawdzone, a nawet kłamstwa, co miało miejsce na innym forum i czego miałem okazję doświadczyć... Wie Pani doskonale o czym piszę.
"Nie chcę rozmawiać o cmentarzach, bo i po co?"...
Zapraszam do pracy na cmentarzach!

Proszę Pana, proszę sobie darować. To gdzie i z kim pracuję to moja sprawa. Nie musi mnie Pan zapraszać, wiem co mam robić i z kim.


Na górę
Post: 21-12-2010 22:48 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Początek grudnia upłynął wielu bieszczadzkim przewodnikom na szkoleniach i na bywaniu na konferencjach. Mieliśmy okazję zaznajomić się z wieloma przedsięwzięciami (więcej o spotkaniach piszę w wątku bieszczadzkim), a przede wszystkim poznać wspaniałych ludzi. Jedna z konferencji była poświęcona tematowi bliskiemu memu sercu
Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia „Pro Carpathia”
zorganizowało w ramach projektu turystyka bez granic konferencję:
„Polityka inwestowania w regionie a zachowanie dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego obszaru polsko – słowackiego pogranicza” . Wśród Prelegentów był prof. dr hab. inż. arch. Piotr Patoczka - Politechnika Krakowska im. Tadeusza Kościuszki, Pracownia Kompozycji i Planowania Krajobrazu, członek rady naukowej Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Jego wykład "Dawna architektura Bieszczadów i Beskidu Niskiego" zrobił na większości słuchaczy duże wrażenie. Był niezwykle ciekawy, Pan Profesor, niezmiernie sympatyczny Pasjonat, uczeń prof. Zina, przedstawił nam zagadnienie w sposób zgoła fascynujący. Sięgnął też po flamaster chcąc nam pokazać charakterystyczny, kulturowy krajobraz Bieszczadów i zasady rządzące architekturą krajobrazu. Jak można streścić znakomity wykład? Moim zdaniem jest to niemożliwe, dlatego też chcę przedstawić Wam jedną z książek Pana Profesora. Ona w sobie zawiera zagadnienia także poruszane na konferencji. To publikacją jest "Ochrona krajobrazu w Bieszczadzkim Parku Narodowym" , która ukazała się w serii "Monografie Bieszczadzkie" jako tom XI w 2001 r. Warto kilka słów napisać o samej serii wydawanej przez Ośrodek Naukowo-Dydaktyczny Bieszczadzkiego Parku Narodowego. W sumie ukazało się 13 tomów, pierwszy w 1997 r. Udało mi się skompletować całość, na pewno jeszcze będę pisać o tych monografiach wielokrotnie albowiem są jednym z podstawowych źródeł wiedzy o przyrodzie naszego parku narodowego. Powstanie serii było związane z opracowaniem Planu Ochrony do którego powstania zostały zobligowane parki narodowe ustawą o Ochronie Przyrody z 1991 r. O planie będę być może pisać później, gdyż w chwili obecnej parki narodowe opracowują nowe plany ochrony, jest to związane m.in. z wprowadzeniem w naszym kraju europejskiej sieci ochrony NATURA 2000.
Monografia "Ochrona krajobrazu Bieszczadzkiego parku Narodowego" jest poświęcona prezentacji zasobów przyrodniczych i kulturowych Bieszczadów Wysokich, przede wszystkim fenomenowi historyczno-przyrodniczemu "kraina dolin". Autor omawia rzeźbę terenu,określa zasoby naturalne, prezentuje dobre i złe realizacje krajobrazowe. Jednym z elementów charakterystycznym dla tej publikacji są bardzo liczne rysunki Pana Profesora. Książkę jeszcze można nabyć w kilku punktach kasowych BdPN, kosztuje niewiele. Cała seria jest wydana dzięki dofinansowaniu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Rzeszowie, poszczególne tomu kosztują w granicach 10-18 zł.

Spis treści

1. Wprowadzenie
1.1. Uwagi o zakresie i stanie badań
1.2. Pole badań
1.3. Uwagi o kształtowaniu współczesnej architektury na terenie parków
1.4 Panoramy wsi i pustek bieszczadzkich
1.5 Prognoza zmian żywiołowych i projekt modelowy
1.6. Wskazania do planu kształtowania i ochrony

2. Upamiętnienie śladów dawnych wsi w Bieszczadach Zachodnich
2.1. Ochrona i kształtowanie budownictwa zagrodowego
2.2. Uwagi etnograficzne o rozplanowaniu dawnych wsi i układach tradycyjnych zagród
2.2.1. Tradycyjne zagrody i ich kontynuowanie
2.2.2. Budynki gospodarcze i piwniczki
2.2.3. Tradycyjna konstrukcja, kolorystyka i detal w wiejskich chatach
2.2.4. Baraki robotnicze
2.2.5. Budynki mieszkalne i gospodarcze w państwowych Gospodarstwach Rolnych
2.2.6. Typowe leśniczówki i zagrody
2.2.7. Domy beskidzkie
2.2.8. Budynki willowe
2.2.9. Domy mieszkalne w kształcie "kostki"
2.2.10. Bloki mieszkaniowe
2.3. Obiekty i zespoły zabudowy we współczesnym krajobrazie

3. Problemy i kontrowersje ochrony krajobrazu
3.1. Przemiany w zasobach krajobrazu kulturowego Bieszczadów
3.2. Projekty bram do parku
3.3. Kontynuacja budowania drzewnego w Bieszczadach
3.4. Upamiętnienie śladów cerkwi św. Dymitra w Wołosatem
3.5. Studia wybranych problemów ochrony i kształtowania krajobrazu w skali panoram, widoków i detali wnętrz bieszczadzkich
3.6 Wytyczne dla ochrony i kształtowania krajobrazu kulturowego
3.7. Przesłanie końcowe - szkice o budowaniu chaty

Literatura

Summary

Tytuł: "Ochrona krajobrazu w Bieszczadzkim Parku Narodowym"
Autor: Piotr Patoczka
Wydanie: I
Stron: 202
ISBN: 83-88505-70-X (tom XI)
Wydawnictwo: Ośrodek Naukowo-Dydaktyczny Bieszczadzkiego Parku Narodowego
Ustrzyki Dolne 2001

"3.3. Kontynuacja budowania drzewnego w Bieszczadach
Dawne budownictwo opierało się na dostępnym e podgórskim terenie drewnie. Stąd i bojkowskie chyżę, i łemkowskie chałupy, zagrody pogórzańskie i doliniańskie ze swym zrębowym lub słupowo-ryglowym zarysie skonstruowane były z przeciosów drzewnych. Tak też powinno się dzisiaj budować dla kontynuacji tradycyjnych form i wpisania nowej architektury w tło krajobrazowe. Inne potrzeby funkcjonalne, wyższe wymogi termiczne i oszczędność kosztów sprawiają, że dosłowne powtórzenia nie są możliwe. Jednak coraz liczniejsze przykłady realizacji w drewnie przekonują o słuszności tych właśnie kontynuacji - szczególnie na terenie otuliny Bieszczadzkiego Parku Narodowego i w parkach krajobrazowych. Tam właśnie, na terenach chronionych widokowo, ogrodzenia, dachy, bramy i oznakowania wymagają zachowania piękna formalnego, użyteczności funkcjonalnej i bogactwa treściowego - świadczą o kulturze tworzenia na tle naturalnym, jeżeli są wznoszone z drewna.
Stąd szereg szkiców skomentowanych przez autora, które mają na celu pobudzić dyskusję o kontynuacji budowania drzewnego w Bieszczadach.
Materiał ten, łatwo dostępny w podgórskich obszarach, użyty zgodnie z zasadami zrębowej lub słupowo-ryglowej konstrukcji, zapewniał wytrzymałość i trwałość zagród przez kolejne pokolenia. Drzewne budowanie pozwoliło na powiększanie lu pomniejszanie budynków, na ich szybką odbudowę, na konstruowanie ogaceń, ganków czy poszerzanie przyłapów. Dawało ono w końcu wręcz nieograniczone możliwości ozdabiania lub opierzania ścian budynku, portali okien i drzwi, pozwalało na różne formy krycia dachów, ogradzania i urządzania zagrody. Piękno tych budowli można podziwiać w bogactwie kształtów kościołów i cerkwi drewnianych Podkarpacia tak skrzętnie dziś chronionych i z takim trudem odnawianych. Dziś coraz rzadziej możemy już spotkać tradycyjne zagrody dobrze zachowane. Z reguły podupadłe, na granicy rujnacji lub częściowo przebudowane budynki, pozostawione jako lamus, kurnik, pustka za nowym murowanym, wysokim domem - suchym i ciepłym, z dużymi pokojami, wyposażonymi we wszystkie media - lecz zbudowanym bez żadnego związku z formą i treścią tradycyjnego budownictwa w Bieszczadach."


Na górę
Post: 22-12-2010 01:55 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24-01-2005 17:11
Posty: 1070
Lokalizacja: Nowica
Ależ nie zaprosiłem Pani do pracy z Maguryczem na cmentarzach, a do pracy na cmentarzach. Mam Pani wystarczająco dość.
Pani powyższy wpis nie ma - wedle mnie - żadnego istotnego związku z Apelem do Ministra Środowiska w sprawie ochrony Beskidu Niskiego. To co tu chcemy ochronić w Bieszczadach już dawno zostało stracone.

_________________
Magurycz jest światem, credo quia absurdum.


Na górę
Post: 22-12-2010 06:42 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Proszę Pana zapraszanie kogoś kto już pracuje na cmentarzach do pracy na cmentarzach jest po prostu nietaktem lub chęcią obrażenia tej osoby. Moja rola jest niewielka, w żadnym stopniu nieporównywalna do tego co Pan robi i Magurycz, Stowarzyszenie Dziedzictwa..., TONZ Oddział Bieszczadzki czy jeszcze kilka organizacji czy stowarzyszeń nie oznacza to jednak, że problem ochrony spuścizny (każdej, cmentarza są dla mnie marginesem) mnie nie interesuje czy nie jest bliski memu sercu. przede wszystkim jestem tam potrzebna jako przewodnik, który wprowadza do świątyń turystów. Przybliżam ludziom historię naszego terenu i pośrednio wpływam na to ile pieniędzy zostawiają w poszczególnych obiektach. To ważne, bo dzięki temu są pieniądze na wkład własny do projektów. Mam swoją rolę do odegrania i dobrze mi z tym.


Na górę
Post: 22-12-2010 08:54 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21-09-2004 09:16
Posty: 211
Lokalizacja: Chorzów
Uprzejmie proszę Moderatora o wydzielenie postów o konferencjach do osobnego wątku, gdyż nie są one we żaden sposób związane z apelem do Ministerstwa Środowiska.
Natomiast chętnie poczytałabym, jeżeli ktoś ma jakieś informacje na ten temat - jakie są dalsze losy "Apelu" i o ewentualnej odpowiedzi.

Bardzo proszę również o informację "techniczną" w sprawie apelu na stronie "Petycje" - apel podpisałam kilka dni temu, jednak jak dotąd na podany adres mailowy nie przesłano do mnie prośby o weryfikację podpisu, w skrzynce na spam również nie ma tego wniosku o weryfikację.
Co można zrobić dalej ?

Pozdrowienia

Basia


Na górę
Post: 22-12-2010 09:18 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Wątek jest aktywny na http://www.facebook.com/home.php?sk=gro ... 98725&ap=1
Tam osoby zaangażowane w apel, te które stworzyły grupę, odpowiadają na pytania i wątpliwości, toczy się też rozmowa, w tym o konferencji.


Na górę
Post: 01-01-2011 13:41 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Nadal jestem pod wrażeniem niektórych prelekcji wygłoszonych na konferencji „Polityka inwestowania w regionie a zachowanie dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego obszaru polsko – słowackiego pogranicza” . Czekając na wydrukowanie materiałów konferencyjnych sięgnęłam po raz kolejny po wyjątkowo ciekawą książkę Jacka Wolskiego "Przekształcenia krajobrazu wiejskiego Bieszczadów Wysokich w ciągu ostatnich 150 lat". Jest to praca naukowa ale dość przystępnie napisana. Takie książki jak ta trafiają tylko do niewielkiej grupy pasjonatów Bieszczadów i do naukowców. A szkoda, bo w tej pozycji zawarta jest potężna dawka "łatwostrawnej" wiedzy. "Przekształcenia krajobrazu wiejskiego Bieszczadów Wysokich w ciągu ostatnich 150 lat" wydane została przez PAN Instytut Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania im. Stanisława Leszczyńskiego to kompendium wiedzy o geoekologii naszego terenu. Autor analizuje wpływ gospodarki na przyrodnicze otoczenia, a następnie opisuje skutki eliminacji efektów ludzkiej działalności przez przyrodę. To charakterystyka współczesnego krajobrazu opuszczonego przez ludność jak to Autor określa we "Wstępie". Aby przybliżyć tematykę tej monografii zacytuję fragment "Wstępu":

"[...] Cel pracy
Głównym problemem badawczym jest określenie wpływu zmiennych form i natężenia oddziaływa antropogenicznych na współczesne krajobrazy wiejskie opuszczone przez ludność oraz poznanie dzisiejszego stanu zachowania i rzeczywistej trwałości tych krajobrazów. Na cel podstawowy składają się cele cząstkowe:
1) Określenie stanu zachowania i trwałości elementów historycznych układów przestrzennych wsi.
2) Identyfikacja procesów i zjawisk będących bezpośrednim i pośrednim następstwem zmian form i natężenia oddziaływań antropogenicznych w latach 1852-2004.
3.) Poznanie wpływu kultury materialnej dawnych mieszkańców oraz historii społeczno-gospodarczej regionu na współczesną atrukturę krajobrazu Bieszczadów Wysokich.
4) Określenie związków przyczynowo-skutkowych między wysiedleniem mieszkańców, a zmianami strukturalnymi i funkcjonalnymi w poszczególnych podsystemach (model relacji i powiązań).
5) Określenie, w jakim stopniu relaksacja omawianych podsystemów zdeterminowana jest przez lokalne cechy regionu, a w jakim jest od nich niezależna.
6) Prognoza dalszych kierunków transformacji współczesnych układów krajobrazowych."


Spis treści:
Przedmowa

1. Wstęp
1.1. Wprowadzenie-krajobraz opuszczony przez ludzi
1.2. Terminy wymagające komentarza
1.3. Cel pracy
2. Teren badań
2.1. Położenie
2.2. Charakterystyka fizyczno-geograficzna
2.2.1. Geologia
2.2.2. Rzeźba terenu
2.2.3. Pokrywa glebowa
2.2.4. Sieć hydrologiczna
2.2.5. Szata roślinna
2.2.6. Wybrane elementy pogody

3. Materiały źródłowe i metody badań
3.1.Materiały kartograficzne i fotogrametyczne
3.2. Metody kartografii numerycznej w świetle technik GIS
3.2.1. Mapy numeryczne
3.2.2. Numeryczny Model Terenu
3.2.3. Metody i zakres badań terenowych i laboratoryjnych.

4. Rys historyczno-etnograficzny terenu badań na tle przemian społeczno-gospodarczych regionu
4.1. Bojkowie - pochodzenie i kultura materialna
4.2. Okres od lokacji wsi do wybuchu II wojny światowej
4.3. Okres działalności UPA i wysiedleń ludności
4.4. Okres powojenny

5. Stan zachowania obiektów antropogenicznych
5.1. Zabudowa wsi
5.1.1. Charakterystyka zagrody bojkowskiej (stan przed 1946 r.)
5.1.2. Pozostałość obiektów mieszkalnych, gospodarczych i sakralnych (stan obecny)
5.2. Pozostałości związane z gospodarką rolną
5.2.1. Antropogeniczny mikrorelief stoków
5.2.2. Zmiany pokrywy glebowej w obrębie tarasów rolnych
5.2.3. Inne obiekty i formy antropogeniczne
5.3. Sieć drogowa
5.3.1. Zmiany długości, gęstości i rozkładu przestrzennego sieci drogowej
w latach 1852-2004
5.3.2. Lokalizacja i stan zachowania dawnych dróg
5.3.3. Ewolucja i typologia morfodynamiczna wcięć drogowych

6. Zmiany użytkowania ziemi i pokrycia terenu w latach 1852-2004
6.1. Struktura przestrzenna i własnościowa gruntów w 1852 r.
6.2. Zmiany użytkowania ziemi i pokrycia terenu w latach 1852-1946
6.3. Zmiany pokrycia terenu w latach 1946-2004
6.4. Zmiany powierzchni lasów w latach 1852-2004
6.5. Zmiany granic lasów w latach 1852-2004

7. Procesy morfogenetyczne i zmiany pokrywy glebowej, a dawna działalność człowieka.
7.1. Procesy morfogenetyczne
7.2. Zmiany morfologiczne i fizyczne pokrywy glebowej

8. Ewolucja dawnego krajobrazu wiejskiego i jego współczesny obraz.
8.1. Stan zachowania i trwałość historycznych układów przestrzennych
8.2. Współczesne procesy i zjawiska, a zmiany form i natężenia oddziaływań antropogenicznych (1852-2004)
8.3. wpływ kultury materialnej dawnych mieszkańców oraz historii społeczno-gospodarczej regionu na współczesną strukturę przestrzenną krajobrazu
8.4. Wysiedlenie ludności, a zmiany strukturalne i funkcjonalne dawnych krajobrazów wiejskich - model relacji i powiązań
8.5. Zmiany struktury krajobrazu opuszczonego przez ludność - proces a region
8.6. Prognoza transformacji współczesnych układów krajobrazowych

9. Wnioski

SPIS LITERATURY
TRANSFORMATIONS OF THE HIGH BIESZCZADY MOUNTAINS RURAL LANDSCAPE DURING THE LAST !%) YEARS - SUMMARY

Monografia jest bogato ilustrowana, dołączono do niej liczne mapy poglądowe i katastralne, mapy-załączniki, szkice, schematy, tabele i wykazy, wykresy obrazujące wpływ zmiennych form i natężenia presji antropogenicznej na współczesny krajobraz Bieszczadów. Książkę można nabyć w leskiej księgarni Bosza, jest tam w ciągłej sprzedaży. Kosztuje trzydzieści kilka zł. Moim zdaniem jedna z najbardziej interesujących i najwartościowszych książek poświęconych Bieszczadom.

Tytuł: "Przekształcenia krajobrazu wiejskiego Bieszczadów Wysokich w ciągu ostatnich 150 lat".
Autor: Jacek Wolski
Wydanie: I
Stron: 228 plus wkładka zdjęciowa XXIV
ISBN: 978-83-87954-97-7
Wydawca: Polska Akademia Nauk PAN Instytut Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania im. Stanisława Leszczyńskiego
Warszawa 2007


Na górę
Post: 11-01-2011 11:31 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Przez cały czas stąpam ścieżynką wytyczoną przez grudniową konferencję, wyciągam z mojego księgozbiorku interesujące publikacje. Prawdę powiedziawszy nie spodziewałam się, że będzie tego aż tak dużo. Dziś dosłownie pochłonęłam niezmiernie interesującą książeczkę "Znikające domy O architekturze obszaru Poraż, Mokre, Morochów, Niebieszczany W obiektywie i opowieści" wydaną w ramach projektu "Mieszkać twórczo..." przeprowadzonego przez Stowarzyszenie na Rzecz Odnowy i Współistnienia Kultur "Sałasz". Prawdę powiedziawszy zaciekawiło mnie samo stowarzyszenie, niewiele o nim wiem, szukałam informacji w internecie, przeczytałam rozdzialik w tej publikacji ale nadal ów Twór wydaje mi się dość zagadkowy. W naszym bieszczadzkim, dość rozplotkowanym światku o nim jest cicho, mimo to, że działają dość prężnie. Cieszę się, że także postawili na edukacje młodzieży i dzieci i na uwrażliwienie ich na naszą wspólną kulturową spuściznę. Zapoznałam się tylko z częścią wydawnictwa, to książeczki ponoć jest dołączona płytka. Niestety, nie mam jej, nie zapoznam się więc z częścią projektu w obiektywie. Muszę skoncentrować się na książeczce. Jest to typowa składanka, interesujący groch z kapustą o czym przekonacie się, gdy rzucicie okiem na spis treści. Mnie zauroczyły wspomnienia starszych mieszkańców wymienionych miejscowości, opowieści o tym jak żyło się przed laty, w jaki sposób budowano domy, bawiono się, pospołu pracowano. Te okno wiedzie w przeszłość, tę sprzed konfliktu, sprzed wojny, w świat wielokulturowej społeczności. Prawdę powiedziawszy czytając tę publikację dowiedziałam się więcej o historii regionu niż z niejednego szkolenia. Książeczka jest skromnie wydana w miękkiej okładce, znajduje się w niej niewiele czarno-białych zdjęć i wkładka z kolorowymi fotografiami. Można ją było kupić latem w informacji turystycznej w Sanoku za 10 zł.

Spis treści

Wstęp

Znikające domy...- znikający krajobraz kulturowy

Co dalej?

...Bo my szukamy osób, które mogły by na poopowiadać, jak to dawniej mieszkało się w tych starych, drewnianych domach

1. "A to bajka" - w Niebieszczanach
- Rozmowa z panią Marią Gołdą
Sąsiedzi "Niebiescy" Cyganie
- Rozmowa z panem Bronisławem Pałysem
Pan Bronek o domach "niebieskich"

2. "Ba ta joj..." - w Morochowie
- Rozmowa z panią Anastazją Hryców
- Rozmowa z panią Katarzyną Sencio
- Rozmowa z panem Janem Kopką
- Rozmowa z panem Józefem Żuratem

3. W Mokrem ..."To już po starych domach..."
- Rozmowa z państwem Marią i Piotrem Sudyk
- Rozmowa z panem Izydorem Maksymem
- Rozmowa z panią Ewą Przybyłek
- Rozmowa z panią Anną Maszluch
- Rozmowa z panem Janem Kochanowskim

4. W Porażu..."Dom malutki, cieplutki był...To bajka"
- Rozmowa z panią Marią Mołczan
- Rozmowa z panią Janiną Szajnowską
- Rozmowa z panem Eugeniuszem Paszkiewiczem
- Rozmowa z panem Mikołajem Przystaszem

Etnograficzny rys architektoniczny miejscowości, których dotyczył projekt

Krótka charakterystyka miejscowości, których dotyczy projekt

Aneks. Stowarzyszenie SAŁASZ. Teatr CST

Słowniczek

Przypisy

Tytuł: "Znikające domy O architekturze obszaru Poraż, Mokre, Morochów, Niebieszczany W obiektywie i opowieści"
Redakcja: Monika Serafin
Wydanie: I
Stron: 94
ISBN: brak
Wydawca: Projekt Stowarzyszenia "Sałasz"
2010

Pamięć o bieszczadzkich i beskidzkich Cganach zanika. Szkoda, że prawie nikt tym tematem nie zajmuje się. Przepisze kilka zdań o nich z opowieści pani Marii Gołdy. str.21

"Sąsiedzi. "Niebiescy" Cyganie
- A Cyganów Pani pamięta w Niebieszczanach?
Ja tam pole miałam koło Cyganów, tam z dołu, z rodzinnego domu jeszcze. Tam krowę pasła koło samych Cyganów.
- A jak się z nimi żyło?
No, jak z Cyganami. Tam mieli takie dwie, czy trzy budki i tam leżeli, a w lecie to na polu leżeli. I co bądź ogniska robili. Oni po weselach chodzili, skrzypki mieli, i basy."

Książka jest dedykowana panu Bronkowi Pałysowi, więc postaram się przedstawić fragment Jego opowieści. str. 21-22
" [...]
- A mieli jeszcze jakieś inne instrumenty oprócz skrzypiec i basów? Jakieś tamburyny, grzechotki?
Nie, może gdzieś tam, ale ja tego nie wiem. Ja tam nie chodził, gdzie Cygany bawili się inne, ale na pewno te Nasze, to nie mieli tego. (...) Ta Cyganka to nic nie umiała robić, on umiał. Albo blacharzem był, albo patelnię umiał zrobić i jakieś kotły wylewali. ja wiem, po zakładach mięsnych. Oni te kotły malowali. Oni bardzo zdolni do tego byli: jakieś takie smarowanie, malowanie. (...) Cyganki to raniutko szły za jałmużną. , jak była ładna pogoda - to daleko, a jak taka zawieja - to blisko. Do sąsiada. To o pół litra mleka, o cztery ziemniaki poprosiła... Kobiety to wracały latem - trzecia, czwarta. A rano wyszła - piąta, czwarta. To ona poszła kilometry, ojej... Długo chodziła, a on tymczasem drzewa przyniósł z lasu i dzieci pilnował. Oni dzieci dużo mieli. (...) A ona chodziła i prosiła. Umiała po cygańsku i po polsku, po rusku i po polsku. Jak szła do Polaków to "Pochwalony" mówiła, a jak poszła do Rusnaków to "Sława Jezu Chryste". Po rusku i po cygańsku. Oni to dobrze nie wymawiali tego, ale jednak umieli. Dogadali się. Ona wracała, to w domu już nic nie robiła, zmęczona była. A jak dziecko małe miała, jak nie mogła zostawić na cały dzień - to nosiła to dziecko. Ona to jakoś to umiała, że to dziecko przy piersi było. A tę jałmużnę to do płachty zbierała. Oni nie robili zapasów. Drzewa na przykład. Każdy dzień - świeże.

- A co w zimie robili?
Ona szła za jałmużną. A on do lasu po drzewo. Ale on to tak nie na ramieniu niósł, tylko tak na plecach. On to tak nazywał [na dzieche]. On to przyniósł tak na dwa dni. I przemęczać się nie chciał.
[...]
- A sąsiedzi kłócili się między sobą, z Cyganami?
A to tak... To lało, to nie chciało się iść po drzewo do lasu... To do sąsiada. Ja do niego: Czyś ty mi woził drzewo?, Czyś ty mi narąbał?...
- A kiedy Cyganie zniknęli z Niebieszczan?
A... Niemiec to Niemiec. Ich ścigał strasznie. To żydów i Cyganów. Ale trochę się ich utrzymało u dobrych ludzi. [...]
***
Pan Bronek - o domach "niebieskich".

- A czym się różniły chaty cygańskie od domów mieszkańców Nibieszczan, na przykład od domu pana Bronka?
Bardzo marne były. My mieli kryte słomą. To dwa rodzaje były krycia: na snopki i plaskacze. U mnie i tak, i tak było. a oni. Tam coś blachy z wiadra, deska, kawałek blachy, kawałek gumy... A u gospodarzy słoma. A dachówka. To wtedy, za mojej pamięci to dwa numery pod dachówką było w Niebieszczanach. I jeden cały pod blachą. Drogo to, a tu było biednie.
- A czym się różniły te dwa sposoby robienia dachów?
Jeden był robiony w tzw. snopki. I były drążki. I to było wiązane powiąsłami do tych...dwa, trzy snopki wiązano. I to było grubo tej słomy. A jak drugi się robił - musiały być łaty z desek. I była słoma kładziona. , ale kłosami w dół. Ten dach był słabszy, ale ładniejszy. I tak, biedniejsze, kryli tymi plaskotami, a te bogatsze snopkami. A kiedy taki nowy dom pobudowali, chodzono po wsi. I każdy dał. Snopki. To już było w modzie. W zimie ciepło, a pod blachą, eternitem - zimno jak diabli. W lecie chłód, no a blacha się zaraz spiecze i zaraz w ogniu. Miał tu ule taki w lecie z Zagórza, wynajął od Nadleśnictwa plac i koło wody postawił swoją pasiekę. "Dlaczego ty te ule słomą kryjesz?" - "No bo słoma jest lepsza". I wiedział, że pod blachą to te pszczoły rozpieką się - jak w ogniu."


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 52 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Strefa czasowa UTC+01:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 63 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza Zespół Olympus.pl