W tym roku szóste.
Już szósty rok z rzędu spotkamy się w drugiej połowie listopada gdzieś w Beskidzie. Żeby porozmawiać o swoich beskidzkich pasjach i fascynacjach, podzielić się nimi z innymi, łyknąć trochę wiedzy od innych... Zrobić sobie beskidzki spacerek, pogadać, pośpiewać... Spotkać się z przyjaciółmi i spędzić miło listopadowy weekend
Idea jest taka, żeby w tym roku spotkanie zorganizować we wschodniej części BN. W poprzednich latach była już Nieznajowa, Bartne, Huta Polańska, Radocyna i Zdynia.
Z obiektów, w których można by zorganizować taką imprezę przychodzą mi do głowy Farfurnia i Pantałyk. Zakładamy sobie czas do końca września, żeby podjąć ostateczne decyzje co do miejsca spotkania. Tak, żeby najpóźniej do połowy października ogłosić wszem i wobec radosną wieść o spotkaniu i rozesłać wici.
No więc tradycyjnie zasadnicze pytanie:
Gdzie robimy spotkanie?Przypominam o minimalnych wymaganiach jakie musi spełniać potencjalna miejscówka:
(nie do obejścia) min. 40 miejsc noclegowych, ale dobrze by było więcej. Duża sala, która pomieści co najmniej 60-70 osób.
No i jak już pisałem - w tym roku kierunek wschodni.
Jak zbierzemy kilka fajnych pomysłów to zrobię ankietę.