Sercu bliski Beskid Niski

Forum portalu www.beskid-niski.pl
Dzisiaj jest 29-03-2024 08:33

Strefa czasowa UTC+01:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 612 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 13 4 5 6 741 Następna
Autor Wiadomość
Post: 17-11-2011 06:50 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Dziękuję za uzupełnienie, proszę o jeszcze :)
Kabir i Tobie zdarza się powiedzieć coś mądrego. :) To jest konon więc informacja o każdej książce mile tu widziana. A i w kanonie moim zdaniem jest miejsce dla książek pana Jana Gajdura. Znam osoby zafascynowanego jego piórem. Te gawędy trafiają do bardzo wielu ludzi wrażliwych na piękno tego regionu. Pan Gajdur maluje piórem, oddaje atmosferę miejsca. Osobiście lubię bardziej merytoryczne książki ale mimo to posiadam dwie z wymienionych przez naszego nowego Kolegę. "Na kresach łemkowszczyzny" kupiłam przez przypadek poszukując informacji o Pogórzu, trochę zawiodłam się ale "Oazy ortodoksji. Z wizytą w eparchii przemysko - nowosądeckiej" nabyłam świadome. Między Bogiem, a prawdą mam bardzo mieszane uczucia. Książka trafiła do stosiku prezentów, jedna z moich Znajomych uwielbia twórczość Jana Gajdura. Jego opis Płonnej zawarty w "Na kresach łemkowszczyzny" zachwycił ją. Jak widzisz gusta są różne i nie widzę powodów aby nie informować w kononie i o książkach podróżniczych. Chyba taki mają charakter te publikacje.

Na marginesie cieszę się z tej literówki, dzięki niej wątek żyje :mrgreen:


Na górę
Post: 17-11-2011 07:44 
Offline

Rejestracja: 07-12-2006 11:02
Posty: 117
Jan Gajdur, kolejne odkrycie Lucyny !

_________________
romaszka


Na górę
Post: 17-11-2011 07:54 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Dziś pragnę przedstawić Wam jedną z najciekawszych i najbardziej rzetelnych publikacji znajdujących się w moich zbiorach. "Leksykon podkarpackiej przyrody Obszary Chronione Województwa Podkarpackiego" leży na "podręcznej półce" znajdującej się nieopodal mojego biurka. Non stop z niego korzystam poszukując sprawdzonych informacji dotyczących podkarpackiej przyrody. Jestem pewna zawartych tu wiadomości gdyż Autorzy oparli się na planach ochrony i planach urządzenia rezerwatów i innych informacjach dotyczących zasobów przyrodniczych udostępnionych przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Rzeszowie. Nie oznacza to, że hasła są skonstruowane w sposób nieciekawy bądź naukowy. Wprost przeciwnie opis każdej atrakcji przyrodniczej jest barwny, nie tylko nasączony konkretami ale też ciekawostkami. Każde hasło składa się z podstawowych danych dotyczących lokalizacji, powierzchni, podmiotu ochrony, walorów przyrodniczych oraz z wyodrębnionych w tekście (szara ramka) ciekawostek rozpoczynających się od słów: czy wiesz, że ... i z informacji jak dojechać. Leksykon jest bardzo ale to bardzo bogato ilustrowany, zdjęcia naprawdę ciekawe, ich autorami są najlepsi fotograficy przyrody w regionie. Książka formatu A-4 jest bardzo starannie wydana, nabłyszczony papier dobrej jakości, twarda okładka, szyta, nie widać na niej śladów intensywnego użytkowania.
Beczka miodu więc powinna być i odrobina piołunu. Książka została wydana w ramach projektu, jest sfinansowana przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Rzeszowie, jest publikacją nie do zdobycia. Ja swoja dosłownie wyżebrałam. smile.gif (Mieli tylko 5 egzemplarzy, jeden zdobyłam, cieszyłam się jak małe dziecko, które dostało upragnioną zabawkę smile.gif) Ta publikacja jest wydana w serii Księga Dziedzictwa Przyrodniczego, proszę więc przygotować się na ciąg dalszy.

Spis treści
Wstęp
Arboretum i Zakład Fizjografii w Bolestraszycach
NATURA 2000
Parki krajobrazowe
Parki narodowe
Pomniki przyrody
Rezerwaty przyrody


Tytuł: "Leksykon podkarpackiej przyrody Obszary Chronione Województwa Podkarpackiego"
Redakcja: Krzysztof Zieliński
Wydanie: I
Stron: 159
ISBN: 978-83-61577-02-7
Wydawnictwo: Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia "Pro Carpathia"
Rzeszów 2010

Wybór niezmiernie trudny więc łapka kociaka zdecydowała o umieszczeniu tu tekstu.

"KOPYSTANKA
Krajobrazowy rezerwat przyrody

Utworzony został w 2001, obejmuje 188,67 na terenie wsi Kopysno i Posada Rybotycka, w gminie Fredropol, w powiecie przemyskim. Położony jest w granicach Zespołu Parków Krajobrazowych w Przemyślu.
Góra Kopystanka (540,6 m n.p.m.) to jedno z najwyższych wzniesień Pogórza Przemyskiego. Rezerwat obejmuje niezalesiony szczyt góry oraz fragment lasu na południowym stoku - chroniony obszar na wysokości 340-440,6 m n.p.m. Chronione są tu murawy kserotermiczne z bardzo rzadkim gatunkiem ostrożeniem siedmiogrodzkim (inna nazwa - ostrożeń głowacz. Jest to jedno z trzech naturalnych siedlisk w Polsce. Znajduje się tu także zbiorowisko podgórskiej buczyny karpackiej. Na zboczach góry dominuje kłosownica pierzasta, a spotkać tu można tymotka Bohemera, przetacznika ząbkowanego zw. austriackim i przetacznika wiosennego. Teren pocięty jest wąwozami, którymi zwykle płyną małe cieki wodne, mające swoje źródło na obszarze rezerwatu.
Zaobserwowano 16 gatunków ssaków, wśród nich m.in.: borsuka europejskiego, łasicę, kunę leśną, gronostaja, popielicę oraz sporadycznie żerujące rysie i wilki.
Na terenie chronionym w okresie lęgowym doliczono się 53 gatunki ptaków, gniazduje tu m.in.orlik krzykliwy, puszczyk uralski i dzięcioł zielonosiwy.
Spośród żyjących 9 gatunków płazów za szczególnie cenne uznano traszkę karpacką i salamandrę. Z 5 gatunków gadów można tu spotkać m.in.jaszczurkę zwinkę i żyworodną, padalca zwyczajnego, zaskrońca zwyczajnego i żmiję zygzakowatą.
Stwierdzono występowanie licznych owadów: chrabąszcza majowego, pszczoły miodnej, trzmiela ziemnego, szerszenia, mrówki rudnicy, pazia królowej, rusałek (pawika, admirała, osetnika, pokrzywnika i ceika), kraśnika sześcioplamka, zmrocznika wilczomleczka i fruczaka gołąbka.
W rezerwacie można znaleźć ciekawe profile geologiczne. W górnym biegu potoku płynącego ku Rybotyczom wyerodowany jest piękny żleb w górnokredowym fliszu wapiennym, zaburzonym podmorskim usuwiskiem z rzadkimi skałami - radiolarytami.

Czy wiesz że:
W granicach rezerwatu można zauważyć ślady działalności czowieka z okresu średniowiecza. Odkryto tu pozostałości wczesnośredniowiecznego grodu pierścieniowatego z XI wieku. Ze szczytu Kopystanki roztaczają się wspaniałe widoki na Pogórze Przemyskie i Góry Sanocko-Turczańskie. Na szczycie góry postawiono metalowy krzyż, który jest celem pielgrzymek. Przy granicy rezerwatu przeprowadzony jest czerwony szlak turystyczny, jego trasą biegnie również szlak im. Jana Pawła II z Przemyśla do Kalwarii Pacławskiej.

Jak dojechać:
Do rezerwatu najłatwiej się można się dostać utwardzoną drogą z centrum Rybotycz. Przez rezerwat przebiega droga, wyłączona z jego obszaru."


Na górę
Post: 17-11-2011 21:19 
Offline

Rejestracja: 07-11-2009 18:57
Posty: 2277
Aż dziw bierze, iż nikt z Szanownych Forumowiczów nie był łaskaw zauważyć, że do kanonu publikacji na temat Beskidu Niskiego należałoby dołączyć przewodniki wydane przez "Rewasz". Mam na myśli m. in.:
Beskid Niski dla prawdziwego turysty,
Okolice Krynicy
Również Beskid Niski. Od Komańczy do Bartnego Wydawnictwa PTTK "Kraj" autorstwa Witolda Grzesika i Tomasza Traczyka z pewnością zasługuje na zakwalifikowanie do kanonu.
Jeszcze o paru innych pozycjach wspomnę przy najbliższej okazji, gdyż na dzisiejszy wieczór zaplanowałem "nadgonienie" poważnych opóźnień w lekturze jednej z kilku "konsumowanych" książek, którą mam nadzieję ukończyć w bieżącym roku. Oj będzie trudno!


Na górę
Post: 18-11-2011 07:05 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
"Od Komańczy do Bartnego" nie do zdobycia, czekam na ponowne wydanie.
Rewasza mam jeszcze "Beskid Dukielski" . Z ciekawych mam Frodymy "Galicyjskie cmentrze wojenne" w tym to I tom "Beskid Niski i Pogórze", "Cmentarze wojenne z I wojny światowej na ziemi tarnowskiej", nagrodzony przewodnik "Małopolska" i nienagrodzony "Podkarpackie" Bosza. Oprócz tego mam nowe przewodniki, które dostałam coś z dwa miesiące "Gorlicka Ósemka" Andrzeja Piecucha i "Zabytki architektury drewnianej Powiatu Gorlickiego", wstyd przyznać się ale jeszcze ich nawet nie czytałam. Fajny ale mu nie "ufam" jest przewodnik "W dolinie Górnego Wisłoka i od Rymanowa do Jaślisk i Dukli" kiedyś go przeglądałam znalazłam błędy. W sumie przewodników mam całą półkę, w tym te projektowe i bardzo fajne wydawane np.przez Gminę Rymanów. Może wyodrębnimy je i zrobimy nowy wątek? Mapy i przewodniki, informatory. Czy Moderator wyraziłby zgodę?


Na górę
Post: 18-11-2011 07:16 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Dziś zaproponuję Wam po raz wtóry wyjątkowe wspomnienia. Książkę, którą mnie wciągnęła w swój świat, przeczytałam ją jednym tchem w dwie godziny. To wspomnienia Ryszarda Wiktora Schramma "Prywatna podróż pamięci" wydane przez Bosz. Urzekająca gawęda, taka, którą opowiada się przyjaciołom przy ognisku, napisana prostą, piękną polszczyzną. Efekt fascynacji rodzinnymi stronami, dziejami rodziny, Ziemią Sanocką. Rozmawialiśmy już o niej na innym forum. Nie tylko mnie urzekła ta książka. Tak o niej pisał Kropek: "Dołączam się do słów Lucyny i gorąco polecam, nie dlatego że łączy mnie pokrewieństwo zarówno z Jaśkiem z Czekaju :P Język... po pierwsze Język którego używa Schramm, to płynąca Polskością wręcz melodyjna opowieść która wplata wątki biograficzne dotyczący samej rodziny jak i skarby wiedzy dla etnografów. Niewielu się takich już czyta.. śmiało mógłbym przyrównać do Wańkowicza (choć w nieco innym stylu niż np. Szczeniackie Lata), Vincenza, Krygowskiego... czy Neverlego ...Coś co przewija się przez naszą głowę i wzbudza ogromną tęsknotę za pojmowaniem świata z młodzieńczej baśni przeżywania czasu wolnego. "
Prf. Schramm jest nieznany szerszemu gronu czytelników, a szkoda. Popełnił co najmniej kilkadziesiąt prac naukowych i wiele publikacji poświęconych górom. Ryszard Wiktor Schramm był znanym taternikiem, polarnikiem, w 1955 r. brał udział w pierwszym przejściu granią Tatr, a chyba trzy lata później powtórzył swój wyczyn biorąc udział w identycznej wyprawie tylko, że zimowej. http://www.kolosy.pl/schramm.php
Wspomnienia te polecam wszystkim miłośnikom historii naszego regionu, wszystkim tym, którzy są wrażliwi na piękno języka polskiego. Dla mnie ta lektura była niczym swoiste "szkolenie", te wspomnienia buchają wiedzą, także etnograficzną.
Książeczka jest skromnie wydana, miękka okładka, klejona, można ją jeszcze nabyć za grosiki w księgarni Bosz w Lesku.
To wspomnienia więc ozdobione są licznymi zdjęciami. Są tu także wiersze, m.in. Janusza Szubera
Do Ryszarda Schramma

Lichy śnieg, Ryszardzie, że do Olchowy
Na saniach nie dojedzie. Co spalone
Dymem się włóczy po Ostrej Górce,
Do Tarnawki roztopami spływa.

A nam, było nie było „tutejszym”,
Nad ocalałymi księgami parafialnymi usiąść,
Z księżych zapisków sagi rodzinne wysnuwać,
Potargane na powrót w supły wiązać.

W cerkwiach na ławkach kolatorskich
Kości, sądu czekające, w jaką taką
Całość składać i w ciała przyoblekać.

O, jakie huczne świętych obcowanie!
Każdy z nich osobny, krwisty i rumiany
Od słońca, co właśnie za Bieszczad zachodzi.

Recenzja
http://www.bosz.com.pl/index.php?s=kart ... zje&id=148

Spis treści
Zamiast wstępu
Na wschód od Osławy
Prywatna podróż pamięci
- Wstęp
- Olchowa i Tarnawa
- Prababka
- Manowce - historia prawie kryminalna
Ryszard Wiktor Schramm - Januszowi Szuberowi
Drzewo genealogiczne rodu Schrammów

Tytuł: "Prywatna podróż pamięci"
Autor: Ryszard Wiktor Schramm
Wydanie: I
Stron: 138
ISBN: 83-97730-76-9
Wydawnictwo: Bosz
Olszanica 2003

" [...] Dom mojego dzieciństwa to był "nowy dwór". "Stary dwór", drewniany, w którym urodził się mój Ojciec, jego matka i jej siostry, stał "rzędem" z "nowym" pod jesionami, które - ogromne - dotrwały aż do drugiej wojny. Chyba były sadzone razem z budową "starego dworu". Zachodnia strona tego dworu, za "samborzem", spaliła się gdzieś około 1865. Po tym pożarze dobudowano z drugiej strony na całą szerokość dworu duży, kwadratowy pokój, salon, do którego schodziło się dwa stopnie w dół, bo tam już był lekki stok. Róg tego salonu wypadał tuż koło wielkiej lipy, którą trzeba było wyciąć, zostawiono jednak boczny pęd - za mojej młodości rozrósł się on już w potężne drzewo. "Nowy dwór" murowany, wraz ze wszystkimi zabudowaniami gospodarczymi, był stawiany w latach 1902-103 z własnej cegły, wyrabianej z gliny i wypalanej na "Browarzysku" ("Brzewarzysku") na dole wygonu, nad potokiem. Musiał tam kiedyś - kiedy? stać browar,chyba raczej gorzelnia.Pamiętał go jeszcze Kuba, ojciec naszego międzywojennego "leśnego" Jana Stacha - Jaśka z Czekaju. Obok browaru, po bliższej dworu stronie potoku, stała stajnia opasowa na woły. Pospolity w XIX w. chów wołów na opas wiązał się zawsze z gorzelniami. Kiedy w Tarnawie Górnej ze starej Dymowej, w końcu lat siedemdziesiątych XIX wieku, spaliło się w stajni 100 wołów opasowych, gorzelnia stanęła na zawsze. Powiadano, że na kominie olchowskiego browaru siedziało "Złe". Ktoś ze zbytków bryznął pianą na to "Złe" i ono, rozgniewane, przywiązało wszystkie woły ogonami do żłobów, a połowę stajni rzuciło do potoku. Nieopodal były ślady starego, ale stawianego później, młyna wodnego. Budował go około roku 1860 Duda z Siemuszowej. Bardzo dobre kamienie sprowadzono z Jaślisk. Potem, gdzieś koło roku 1875, młyn sprzedano chłopom z Tarnawy, a kamienie i narzędzia do Kalnicy, skąd zostały przewiezione z powrotem gdzieś koło roku 1928. Woda z tego młyna szła z potoku w Dzielnicach korytem wyłożonym kamiennymi płytami. [...]


Na górę
Post: 18-11-2011 15:27 
Offline

Rejestracja: 08-05-2008 11:00
Posty: 850
Lokalizacja: Biała Chorwacja
Lucyna pisze:
"Od Komańczy do Bartnego" nie do zdobycia


Zależy dla kogo. Dla przeciętnie rozgarniętego człeka do zdobycia, a można nawet powiedzieć, że w ciągłej sprzedaży. Pomogę Ci, Lucyna - w obecnej chwili na allegro wystawione są 3 egzemplarze, różne wydania, do wyboru:

http://allegro.pl/listing.php/search?st ... &country=1


Na górę
Post: 18-11-2011 16:09 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Dziękuję, ale korzystanie z alegro przekracza moje możliwości intelektualne. Nie ma najmniejszej chęci się tam rejestrować, zapamiętywać hasła itd. Zrezygnowałam z tego powodu też z dedalusa. Nie rozumiem dlaczego wymaga się zakładania kąt, logowania itd.


Na górę
Post: 18-11-2011 17:24 
Offline

Rejestracja: 07-11-2009 18:57
Posty: 2277
Ciąg dalszy przewodników o Beskidzie Niskim:
- Beskid Niski, autor Piotr Sulik, wydawca PUW "Roksana" Krosno, rok wydania 2000,
- W dorzeczu Górnej Wisłoki (Nowy Żmigród, Krempna i okolice) autor Janusz Michalak, wydawca Janusz Michalak i PUW "Roksana" Krosno, rok wydania 1998
Odwiedziłem dziś Pro Carpatię i od Pana Krzysztofa Zielińskiego otrzymałem:
- Sztuka pogranicza polski-słowackiego,
- Etnografia pogranicza polsko-słwackiego,
- Przyroda pogranicza polsko-słowackiego
Wspomina o tych periodykach Lucyna (pozdrawiam serdecznie) więc nie będę się w tej sprawie zanadto rozpisywał. Obejrzałem mapę (w wszystkich wydaniach ta sama) i zdjęcia cerkwi, kościołów, innych zabytkowych budowli oraz urokliwych ryneczków i innych atrakcji. Bardzo wiele z nich zwiedziłem, obfotografowałem, bo Słowacja to również moje ulubione klimaty. A i wspomnienia z tych cykloeskapad mam przebogate. Trochę mi jeszcze pozostało do zwiedzenia z obszarów objętych mapą (na wschód od Sniny) ale-jak zdrowie pozwoli-to w przyszłym roku może tego dokonam.
Otrzymałem również "Pogranicze od kuchni. Polskie i słowackie przepisy kulinarne". Ślinka cieknie na widok zdjęć a nawet przepisów owych "specyjałów".
Podziękowałem serdecznie Panu Redaktorowi Naczelnemu i przy okazji dowiedziałem się, że w najbliższym czasie ma się ukazać coś następnego z serii pogranicza polsko-słowackiego ale-wybaczcie-zapomniałem tytułu. Za to mam obiecane, iż również "to" mam szanse otrzymać.
P.S. A nowy numer Skarbów Podkarpackich ma sie ukazać ok. 30 listopada


Na górę
Post: 18-11-2011 18:49 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Może ukaże się druga część wyjątkowo ciekawej książki "Leksykon drewnianej architektury sakralnej Podkarpacia". Muszę przyznać że nie tylko interesującej ale też pięknie wydanej. )
Nawzajem pozdrawiam :)

"Sztuka pogranicza polsko-słowackiego" w części opisowej składa się z prezentacji: rozbudowanej Kraina Kultury Drewna, Miejskich Rezerwatów Historycznych-Architektura Miast Kupieckich, zabytków techniki, pomników czasu wojny, tematycznych szlaków turystycznych, muzeów i galerii pogranicza. Część opisowa jest bez wątpienia interesująca ale budzi mój lekki niedosyt.

Tytuł: "Sztuka pogranicza polsko-słowackiego"
Opracowanie tekstu: Maciej Nitka
Opracowanie i kreślenie mapy: Karolina Kiwior
Skala: 1:130 000
Wydanie: I
ISBN: 978-83-61577-11-9
Wydawca: Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia "Pro Carpathia"
Rzeszów 2011

"Pogranicza zawsze fascynowały, były często miejscami styku różnych kultur, religii, języków, nacji. Granice same w sobie wywoływały emocje, ich przekraczanie od wieków było trudne, wymagało wysiłku, odwagi i sprytu. Często były obszarami magii, a często tradycyjnym miejscem wymiany towarów, usług i myśli.
Polska w czasie swej tysiącletniej historii niewiele miała miejsc, które byłyby jej stałymi - utrzymującymi się przez kilkaset lat - granicami. Przemieszczana ze zachodu na wschód i odwrotnie, ma jednak jedn punkt odniesienia, niezmienny od wieków, czyli południową granicę dzisiejszych województw małopolskiego i podkarpackiego granicząca z północną granicą województwa preszowskiego (Presovsky kraj, znajdującego się na obszarze płn.-wsch. Słowacji.
Była to granica najpierw pomiędzy Królestwem Polskim, a później Rzeczpospolitą Obojga Narodów z jednej strony, a z drugiej strony z Królestwem Węgier, następnie z Cesarstwem Austriackim, którego elementem stały się Węgry. Pogranicze to było przez stulecia miejscem wymiany handlowej. Właśnie na handlu budowały swoją pozycję ekonomiczną miasta tego obszaru.
Mapa "Sztuka pogranicza" prezentuje obszar południowej części województwa podkarpackiego, od linii Nowy Żmigród-Rymanów-Sanok-Lesko-Ustrzyki Dolne po granicę polsko-słowacką i po linię Preszów, Humenne i Snina. Teren ten, odkrywany od lat przez archeologów, historyków, etnografów, historyków sztuki i muzeologów, stał się od dekady miejscem intensywnego ruchu turystycznego. Mapa ta ma przybliżać turystom polskim i słowackim "zabytkowe skarby", które istnieją na tym obszarze po obu stronach granicy."
-------------------------------------------------
"Etnografia pogranicza polsko-słowackiego" mapa w części opisowej składa się z prezentacji po stronie polskiej grup etnograficznych: Bojków, Łemków, Dolinian, Pogórzan,muzeów i skansenów, galerii, sztuki i rzemiosła artystycznego, festiwali folklorystycznyh, szlaków turystycznych. Część poświęcona Słowacji zawiera skrótowe informacje o historii i etnografii dwóch historycznych regionów: Górny Szarisz i Górny Zemplin, o muzeach, skansenach i ekspozycjach etnograficznych, galeriach sztuki, festiwalach folklorystycznych, skarbach architektury sakralnej. Część opisowa poświęcona prezentacji polskich grup etnograficznych jest rozbudowana, interesująco opisana ale niestety niewiele uwagi Autorka poświęciła etnografii słowackiego pogranicza.

Tytuł: "Etnografia pogranicza polsko-słowackiego"
Opracowanie tekstu: Jolanta Danak-Gajda
Opracowanie i kreślenie mapy: Karolina Kiwior
Skala: 1:130 000
Wydanie: I
ISBN: 978-83-61577-10-2
Wydawca: Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia "Pro Carpathia"
Rzeszów 2011

"Karpaty stanowią wielobarwną mozaikę kulturowo-etniczną. Obok siebie żyją tu Polacy, Słowacy, Łemkowie i Ukraińcy, w mniejszych grupach również Romowie. Zniesienie barier granicznych stworzyło doskonałą okazję do wzajemnych odwiedzin i poznawania historii, kultury oraz teraźniejszości sąsiadów. Niniejsza mapa ma pomóc w odkrywaniu fascynujących zakątków Bieszczadów, Beskidu Niskiego - czyli południa Podkarpacia oraz Górnego Szarisza i Północnego Zemplinu w Preszowskim Kraju.

Zasiedlenie Karpat przez Słowian nastąpiło w V i na początku VI wieku. Na przełomie XIII i XIV w. z południa łukiem Karpat zaczęły napływać pasterskie plemiona Wołochów. Pochodzący z Bałkanów nomadowie asymilowali kulturę napotykanych po drodze Rusinów i z czasem ulegli slawizacji. Wołosi przynieśli ze sobą rozwinięte pasterstwo i sposób organizacji wsi na tzw. prawie wołoskim, którego istotnym elementem była danina określonej liczby owiec tzw. dań barania na rzecz pana. Tak w ciągu wieków ukształtowały się mieszkając w Karpatach grupy etnograficzne o cechach rusińskich - Bojków i Łemków zwanych Rusnakami, Dolinian - grupa o cechach mieszanych oraz grupa polska Pogórzan. Sąsiadowały obok siebie kościół rzymskokatolicki z prawosławnym, a po Unii Brzeskiej - kościół greckokatolicki. Różnie kulturowe i etniczne, które utrzymały się do XX wieku."
------------------------------------------------------
"Przyroda pogranicza polsko-słowackiego" w części opisowej składa się z prezentacji: pasm górskich, ochrony przyrody w Polsce i na Słowacji, Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery "Karpaty Wschodnie", obszarów chronionych w Polsce, parków krajobrazowych, wybranych rezerwatów przyrody, często spotykanych roślin kwiatowych połonin, turystyki na obszarach chronionych, dużych drapieżników karpackich.

Tytuł: "Przyroda pogranicza polsko-słowackiego"
Opracowanie tekstu, fotografie: Jacek Szarek
Opracowanie i kreślenie mapy: Karolina Kiwior
Skala: 1:130 000
Wydanie: I
ISBN: 978-83-61577-10-2
Wydawca: Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Promocji Podkarpacia "Pro Carpathia"
Rzeszów 2011

"Obszar pogranicza Polski i Słowacji na styku województwa podkarpackiego i Kraju Preszowskiego (Presovsky kraj) jest jedną z najcenniejszych na kontynencie europejskim ostoi pierwotnej przyrody. Omawiane tereny leżą na pograniczu Karpat Wschodnich i Zachodnich. Bieszczady i Góry Sanocko-Turczańskie po stronie polskiej oraz Bukowskie Wierchy (Bukovskie vrchy)i Wyhorlat (Vihorlat) w Słowacji, to najbardziej na zachód wysunięte pasma Karpat Wschodnich. Przyjęta w Polsce regionalizacja fizyczno-gograficzna (wg. J. Kondrackiego) zakłada, że granicą pomiędzy Karpatami Wschodnimi i Zachodnimi jet Przełęcz Łupkowska i dolina Osławy. Słowaccy geografowie przesuwają tę granicę na zachód na Przełęcz Tylicką. A więc w Słowacji Beskid Niski (Nizke Beskydy) z pasmem Busov, Pogórzem Ondawskim (Ondavska vrchoovina), Pogórzem Laboreckim (Laborecka vrchovina) oraz Przedgórzem Beskidzkim (Beskydske predhorie) zaliczana są do Karpat Wschodnich. Polska nauka kwalifikuje je do Karpat Zachodnich. W zasięgu mapy znalazła się także północna część Gór Tokajsko-Slańskich (Slanske vrchy). Te ostatnie zarówno w Polsce jak i na Słowacji zaliczane są do Karpat Zachodnich.
Wszystkie opisywane pasma na terenie Polski zaliczane są do Karpat Zewnętrznych zbudowanych z powstałych przed milionami lat na dnie morza skał osadowych zwanych fliszem karpackim. W Słowacji do Karpat Zewnętrznych zaliczamy Bukowskie Wierchy i Beskid Niski z Pogórzem Ondawskim i Laboreckim. Natomiast Wyhorlat i Góry Tokajsko-Slańskie należa do Karpat Wewnętrznych i są pochodzenia wulkanicznego. [...]"


Na górę
Post: 19-11-2011 16:41 
Offline

Rejestracja: 07-11-2009 18:57
Posty: 2277
Ciąg dalszy pozycji dotyczących Beskidu Niskiego (choć w tym przypadku nie tylko jego). Oficyna Wydawnicza Rewasz:
- Kościoły drewniane Karpat. Polska i Słowacja
- Cerkwie drewniane Karpat. Polska i Słowacja
Bardzo interesujące pozycje przygotowane we współpracy z słowackimi specjalistami. Wiele z nich zwiedziłem i po naszej i słowackiej stronie i wiele jeszcze do zwiedzenia. Ale wszystko przede mną "jak Bozia da doczekać" (ulubione powiedzenie mojej ś.p. Mamy).
P.S. W moich postach staram się informować o wydawnictwach, które traktują, choć w części, o Beskidzie Nskim. Tak naprawdę to pozycje o Bieszczadach też należałoby dołączyć do beskidzkiego kanonu. Wszak Bieszczady to też Beskidy. Ale uznaję, że o tym można pogadać na bieszczadzkich forach.


Na górę
Post: 20-11-2011 08:42 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Dziś weźmiemy na tapetę wyjątkowo ciekawy przewodnik Roberta Bańkosza "Cerkwie Szlaku Ikon" wydany przez Arete II. Autor jest pasjonatem znakomicie znającym teren, gawędziarzem, którego opowieści można słuchać godzinami, bardzo dobrym przewodnikiem górskim itd. Przy czytaniu tego przewodnika to jest widoczne, czasami przy lekturze mam wrażenie, że jestem na szkoleniu, a Robert stoi w nawie cerkwi i powoli odsłania nam tajemnice, które ta budowla kryje w sobie. Przewodnik ten mimo tego iż nie jest wydawnictwem naukowym wprowadza nas w tajniki historii regionu i historii sztuki sakralnej, przedstawia w sposób niezwykle interesujący kulturę pogranicza, odsłania dzieje kościoła prawosławnego i greckokatolickiego. Oczywiście oprowadza także po drewnianych perełkach znajdujących się w dolinie Sanu i Osławy. Przewodnik opisuje dwa szlaki tematyczne: Szlak Ikon Doliny Sanu i Szlak Ikon Doliny Osławy. Jest starannie wydany, oprawa twarda. Książkę zamyka zbiór barwnych ilustracji, zdjęcia przedstawiają cerkwie z zewnątrz, wnętrza świątyń, ikony. Zawiera 198 ilustracji czarno-białych: zdjęć, w tym archiwalnych, rycin, obrazów, mapek i ponad 40 kolorowych przedstawiających w dużej mierze ikony.
Autor oprowadza nas po obiektach sakralnych w : Sanoku, Czerteżu, Jurowcach, Kostarowcach, Sanoku-Olchowcu, Międzybrodziu, Trepczy, Mrzygłodzie, Hłomczy, Łodzinie, Witryłowie, Uluczu, Dobrej Szlacheckiej, Krecowie, Siemuszowie, Hołuczkowie, Wujskiem, Bykowcach, Płonnej, Zahutyniu, Zagórzu, Morochowie, Wysoczanach, Czaszynie, Kulasznem, Szczawnem, Rzepedzi, Turzańsku, Komańczy, Wisłoku Wielkim, Radoszycach, Smolniku nad Osławą.
Dodatkowy plus tej publikacji to interesująca szata graficzna i "staranność wykonania".

Spis treści:
Wstęp
Na styku kultur
Architektura drewnianej cerkwi
Cerkiew i jej symbolika
Kościół prawosławny
Kościół grekokatolicki
Ikonostas, ikona i jej główne tematy
Słowniczek podstawowych terminów cerkiewnych
Dolina Sanu
Dolina Osławy
Zakończenie
Wybrana bibliografia tematu
Spis ilustracji

Spis treści:
Wstęp
Na styku kultur
Architektura drewnianej cerkwi
Cerkiew i jej symbolika
Kościół prawosławny
Kościół grekokatolicki
Ikonostas, ikona i jej główne tematy
Słowniczek podstawowych terminów cerkiewnych
Dolina Sanu
Dolina Osławy
Zakończenie
Wybrana bibliografia tematu
Spis ilustracji

Tytuł : "Cerkwie szlaku ikon".
Autor: Robert Bańkosz
Wydanie: I
Stron: 203
ISBN: 978-83-89688-67-5
Wydawnictwo: Wydawnictwo: Arete II
Krosno 2007

" Za wstęp niechaj posłuży historia opowiedziana przez Władysława Łozińskiego w noweli "Madonna Bukowińska". Autor wiedzie rozmowę z bukowińskim majstrem wiejskim-cieślą ze wsi Spryni, o imieniu Kłymaszko. "Ludzie, pisze on, przychodzą do Kłymaszki, żeby im postawił cerkiew. Wtedy Kłymaszko idzie do sadu, kładzie się na trawie, składa ręce na krzyż i tak leży, w błękitne niebo się wpatruje, a kiedy tak się wpatruje, to przed jego oczyma cerkiew rośnie i rośnie, brus na brusie, wierch na wierchu i po sam krzyż. Tak poleży jakąś godzinę i już ją ma i mówi ludziom, że cerkiew gotowa. Potem bierze kredę i rysuje kreskę na kresce i tak porysuje chwilę i oto cała cerkiew narysowana... a jak zobaczy Klimaszko las jaki wielki, odwieczny to mówi: piękny las, jakie by z niego cerkwie były".
Mała próbka talentu Roberta. Wybrałam ten fragment, bo moim zdaniem idealnie wprost oddaje klimat książki.
"Ulucz
Cerkiew ulucka to z pewnością jedna z najpiękniejszych i najładniej położonych świątyń w Polsce. Zbudowano ją na szczycie wzgórza o nazwie Dubnyk, w środku nieistniejącej już wioski. Był to monastyr bazyliański, który istniał do 1744 roku. W następnych stuleciach świątynia służyła aż do 1925 roku jako cerkiew parafialna miejscowej ludności. Wtedy to uluczanie zbudowali nową cerkiew, gdyż stara była już stanowczo zbyt mała. Od tego czasu odprawiano w niej nabożeństwa okazjonalnie, przede wszystkim w Święto Wniebowstąpienia Pańskiego, patronalne święto tej świątyni. Obecnie tradycja ta jest podtrzymywana przez byłych mieszkańców Ulucza, którzy w ten dzień przyjeżdżają z różnych stron kraju, gdzie zostali wywiezieni, by spotkać się z rodzinami i znajomymi i odprawić Panachidę za zmarłych bliskich, leżących na tutejszych cmentarzach. Z dawnego monastyru ocalała tylko świątynia. Ani zabudowania klasztorne, ani dwie drewniane wieże - jedna brama dzwonnica, druga nad tylnym wejściem w obręb murów klasztornych, ani same drewniane konstrukcje obwarowań nie zachowały się do dzisiaj. Jedna ze wspomnianych wież spłonęła tuż przed II wojną światową, druga rozebrano w 1947 roku na polecenia dyrektora miejscowego PGR-u. Wtedy rozebrano też mury oraz zdarto pobita w okresie międzywojennym na goncie blachę. W wyniku takich działań przez kilka lt do wnętrza lała się woda i padał śnieg, niszcząc siedemnastowieczną polichromię. O dawnym zasięgu terenu klasztornego świadczą pozostałości kamiennego muru otaczającego cerkiew i cmentarz.
Szematyzmy podają czas powstania istniejącej do dziś cerkwi jako lata 1510-1517. Przeprowadzono jednakże przed kilkoma laty badania dendrochronologiczne, wskazują pochodzenie pobranych fragmentów drewna na rok 1659. Pozostaje zatem pytanie, czy wówczas zbudowano nową cerkiew w miejscu starej, czy też gruntownie ją przebudowano, wymieniając praktycznie cały budulec, co było zresztą bardzo często praktyką. Cerkiew ulucka przechodziła zresztą szereg remontów i modernizacji. Niewątpliwym śladem takowej jest zastąpienie typowego dla czasu powstania cerkwi dachu brogowego , barokową, ośmioboczną kopułą,która zaczęła się pojawiać na bogatych, wiekomiejskich cerkwiach znacznie później, cóż dopiero na prowincjonalnej cerkwi. Remontów dokonano również w XIX w. Ostatni większy remont został rozpoczęty w 1958 roku staraniem nieocenionego dyrektora Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku - Aleksandra Rybickiego. "

O przewodniku Roberta Bańkosza "Cerkwie bieszczadzkich Bojków" rozmawialiśmy w innym wątku
viewtopic.php?f=8&t=396&start=30


Na górę
Post: 20-11-2011 10:53 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24-01-2005 17:11
Posty: 1070
Lokalizacja: Nowica
"Za wstęp niechaj posłuży historia opowiedziana przez Władysława Łozińskiego w noweli Madonna Bukowińska".
Robert w istocie wie o czym pisze (mam na myśli całość publikacji), robi to dobrze i ze znawstwem, niemniej - co zdarza się każdemu - nie ustrzegł się błędu. Otóż w twórczości wybitnego historyka, Władysława Łozińskiego, nie ma pozycji o wskazanym wyżej tytule... jest natomiast nowela p.t.: Madonna Busowiska i to z niej pochodzi cytat we wstępie do "Cerkwi Szlaku Ikon". Przede mną leży wydanie trzecie tejże noweli, Lwów 1911, Księgarnia H. Altenberga, Warszawa: E. Wende i Ska (T. Hiż i A. Turkuł).
I tu uwaga do pani Lucyny: po raz kolejny przepisując oryginalny tekst, w tym wypadku tekst wstępu do wyżej wskazanej książki, pozwala sobie pani na niczym nie uzasadnioną "twórczość" własną...
"Autor wiedzie rozmowę z bukowińskim majstrem"
W oryginalnym wstępie pióra Roberta jest: : "Autor wiedzie rozmowę z bojkowskim majstrem..." :!:
Skoro chce pani komuś pomóc w poznaniu literatury dotyczącej Beskidów, to proszę przepisywać teksty z większą uwagą, bo przeinaczenia w rodzaju "Gajdur" zamiast "Gajur" czy "bukowiński" zamiast "bojkowski" wprowadzają w błąd.
Bukowina to nie Bojkowszczyzna. Gwoli ścisłości: wieś Sprynia nie leży na Bukowinie a nieopodal Pidburza, obłast' lwowska (zatem nazywanie majstra Kłymaszki "bukowińskim" jest co najmniej idiotyczne), podobnie tytułowe Busowiska/o, w których Kłymaszko postawił - wedle autora noweli - cerkiew, leżą w tej samej obłasti, parę kilometrów od Starego Sambora na południe.

_________________
Magurycz jest światem, credo quia absurdum.


Na górę
Post: 20-11-2011 11:06 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Rzeczywiście popełniłam błąd, przepraszam Autora i Czytelników tego wątku.


Na górę
Post: 21-11-2011 06:42 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Może pociągnę wątek uluckiej ślicznotki i drukowanych przewodników. Moim zdaniem na przykładzie dobrego, przewodnika, jakim jest niewątpliwie wydawnictwo Rewasza " Cerkwie drewniane Karpat Polska i Słowacja Przewodnika" autorstwa Magdaleny i Artura Michniewskich i Marty Dudy, można odróżnić klasyczny przewodnik od książek Roberta Bańkosza o których pisałam wcześniej. Robert snuje gawędę o cerkwiach. Jest tzw. lokalsem, pisze o tym co znakomicie zna, jest w środku wydarzeń, cześć z owych zdarzeń kreuje sam. Czym innym jest książka Rewasza. Na pewno pod względem merytorycznym wyróżniająca się, kawał dobrej rzemieślniczej roboty. Przewodnik zawiera opis 208 obiektów, 57 barwnych zdjęć, 141 czarno-białych, 67 rysunków, 35 mapek i planów sytuacyjnych. Jest tu i mowa o podstawowych zagadnieniach związanych z wiarą, obrządkiem, przetoczono w skrócie historię pogranicza polsko-słowackiego. Niewątpliwie Autorzy byli w opisywanych miejscach, zwiedzili wnętrza (są błędy) ale piszą z punktu widzenia obserwatora, turysty.

Spis treści
Wstęp
Historia
Współczesne struktury administracyjne
Etnografia
Drewniane budownictwo cerkiewne
Wystój wnętrza
Ikony
I. Państwo muszyńskie
II. Dolina ropy
III. Okolice Krempnej
IV. Wschodnia Łemkowszczyzna
V. Okolice Krosna
VI. Bieszczady
VII. Nadsanie i pogórza
VIII. Pogórze Rzeszowskie
IX. Okolice Lubowli
X. Okolice Preszowa
XI. Okolice Bardiowa
XII. Okolice Świdnika
XIII. Okolice Sniny
XIV. Skanseny i muzea ze sztuką cerkiewną
XV. Cerkwie nieistniejące
Słowniczek terminów
Bibliografia
Skorowidz obiektów

Przewodnik niewątpliwie bardzo ciekawy, wiedza zawarta w nim przeogromna, moim zdaniem lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośników piękna w drewnie zaklętego.

Tytuł: "Cerkwie drewniane Karpat Polska i Słowacja"
Autor: Magdalena i Artur Michniewscy, Marta Duda
Wydanie: I
Stron: 336
ISBN: 83-89188-08-2
Wydawnictwo: Oficyna wydawnicza "Rewasz"
Pruszków 2003
Książka chyba doczekała się kilku wydań. Jest łatwo dostępna w Bieszczadach. Bardzo często turyści ją kupują jako pamiątkę. Nawet nie muszę jej polecać. Sami proszą o informację: pani przewodnik warto ją kupić? Warto co do tego nie mam wątpliwości. Zupełnie inna sytuacja jest z książką Roberta Bańkosza "Cerkwie szlaku ikon". Nie widuję jej w księgarniach, w miejscach oferujących książki np. w punktach kasowych BdPN, na zaporze, w kasach muzealnych.

Mały fragment z owego przewodnika z rozdziału "Nadsanie i Pogórza" str.243.

"Ulucz
Wniebowstąpienie Pańskie
Wieś na prawym brzegu Sanu, 15 km na północ od Sanoka. Dojazd drogą przez Mrzygłód i most na Sanie w Dobrej lub od Jawornika Ruskiego bitą droga przez las (kiepskiej jakości). Dawna cerkiew greckokatolicka położona est malowniczo na wzgórzu Dębnik, powyżej skrzyżowania dróg. Podejście krótkie, ale dość męczące. Obiekt stanowi filię Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku. Klucze znajdują się w domu nr 16 w południowej części wsi.
Przez wiele lat data budowy cerkwi była kwestią sporną. Według tradycji powstała w latach 1510-1517 i niektórzy badacze uznali to datowanie za prawdopodobne, inni sugerowali okres nieco późniejszy. dopiero przeprowadzone w ostatnich latach badania dendrochronologiczne wykazały, że budowla powstała w 1659 r z drewna ściętego rok wcześniej. Przesunięcie datowania sprawiło, że ulucka świątynia nie może już być uznawana za najstarszą drewnianą cerkiew w Polsce - najstarszą metryką poszczycić się mogą cerkwie w Radrużu, Gorajcu i Chotyńcu (poza zasięgiem przewodnika), a także opisywane w tym tomie cerkwie w Powroźniku i Kruhelu Wielkim. Jest to jednak wciąż jeden z najstarszych, a na pewno najpiękniejszych i najcenniejszych zabytków drewnianego budownictwa cerkiewnego [...]."


Lubię bywać z grupami w tej świątyni, niewiele osób tu zagląda, a szkoda. Ta cerkiew ma swój niepowtarzalny klimat. Bardzo lubię słuchać opowieści opiekuna tej świątyni pana Stefana Kapustyńskiego, losy dawnej cerkwi i dzieje Jego rodziny splotły się w jeden nierozerwalny węzeł.

str.227-228
"Leszczowate św. Paraskewa
Wieś na Pogórzu Przemyskim, 10 km na północ od Ustrzyk Dolnych. Dojazd z Olszanicy przez Wańkową. Dawna cerkiew grekokatolicka (obecnie kościół filialny parafii w Wańkowej) stoi na malowniczym wzniesieniu po lewej stronie drogi do Wańkowej, w pewnym od niej oddaleniu. Msze św. w niedziele o 9.00 Klucze u p. Stefana Kapustyńskiego (duży, biały po przeciwnej stronie drogi).
Cerkiew zbudowana została w 1922 r. na miejscu wcześniejszej. Po wysiedleniu mieszkańców na Ukrainę użytkowana jako kościół. Zachowała dawne wezwanie, które jest wielką rzadkością w kościele rzymskokatolickim.
Budowla orientowana, konstrukcji zrębowej, oszalowana. Zbudowana na rzucie krzyża łacińskiego, składa się z trzech trzonów: zamkniętego trójbocznie prezbiterium, nawy, babińca. Nad nawą cebulasta kopuła posadowiona na ośmiobocznym tamburze. Dachy nad poszczególnymi członami cerkwi są zwieńczone filigranowymi baniastymi wieżyczkami.
Stropy, ściany wnętrza i część kopuły na pendentywach są pokryte wspaniałą polichromią figuralną i ornamentową, wykonaną w 1937 r. (przy wejściu do babińca na ścianie znajduje się lista nazwisk jej fundatorów). Warto zwrócić uwagę na kilka przedstawień: na zachodniej ścianie nawy po lewej śśw. Borys i Gleb, po prawej śww. Olga i Włodzimierz. Na pendentywach czterej ewangeliści. Na wschodniej ścianie prezbiterium scena Ukoronowania NMP.
W prezbiterium ołtarz nakryty baldachimem. Przy wschodniej ścianie tabernakulum, nad którym zawieszono ikonę Mandylion. (? ja jej nigdy nie widziałam mój dopisek). Ponad to fragmenty ikonostasu z I poł. XIX w.: carskie wrota z motywem winorośli i tondami, na których widnieją czterej ewangeliści (po bokach ołtarza) oraz wrota diakońskie z wizerunkami św. Mikołaja i św. Michała Archanioła (przy ścianach). Przy wschodniej ścianie prezbiterium ołtarze w późnobarokowych ramach (również fragmenty ikonostasu), z ażurowymi kolumienkami i ciekawymi, choć XX-wiecznymi ikonami ( w lewym ołtarzu obok tradycyjnego wyobrażenia Matki Bożej z Dzieciątkiem współczesny obraz Bogurodzicy w bluzce z ludowymi haftami).
W nawie dwa ołtarze boczne z nowszymi ikonami. W ołtarzu północnym Matka Boża z Dzieciątkiem z początku XIX w.; nad nią bardzo rzadko spotykane przedstawienie św. Jozefata Koncewicza. Obok wisi ikona św. Mikołaja, także z początku XIX w. Najcenniejszą ikoną w cerkwi jest wspaniała Pasja z drugiej połowy XVII w., z Matką Bożą, św. Janem Ewangelistą, świętymi Niewiastami i św. Longinem. z krzyża wystają pędy Drzewa Życia ( w północnym ramieniu transeptu).
Na osi cerkwi stoi dwukondygnacyjna dzwonnica konstrukcji słupowej, prawdopodobnie z 1717 r., oszalowana, kryta dachem namiotowym. Wewnątrz dzwon, zapewne z XVI w. Powyżej cmentarz, na którym zobaczyć można grobowiec Kraińskich, do której Leszczowate należało od końca XVII w. aż do 1939 r."
Jest też kilka błędów w opisie wnętrza. Poza tym cerkiew leży w Górach Sanocko-Turczańskich, a dojazd także przez Ustrzyki Dolne-Brzegi Dolne-Łodyna-Leszczowate.
Następny błąd grobowiec nie znajduje się na cmentarzu lecz tuż obok świątyni.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 612 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 13 4 5 6 741 Następna

Strefa czasowa UTC+01:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza Zespół Olympus.pl