no, zdaje mi się że na tym forum brakuje jednak jednego ciekawego tematu (mam nadzieję że czegoś nie przeoczyłem)
Może napiszcie coś o swoich najważniejszych, najbardziej pasjonujących przeżyciach i przygodach w Beskidzie Niskim. Jakieś spotkanie z niedźwiedziem
, błądzenie dniami po górach i dolinach, spotkania z miejscową ludnością lub coś w ten deseń?
Jeśli chodzi o mnie, to już pierwszego dnia nauczyłem się, że w BN większość zaznaczonych na mapie ścieżek po prostu nie istnieje. Na jednej z wycieczek chciałem zejść z Polany do Myscowej ścieżką, opisaną nawet w przewodniku (coprawda w drugą stronę). W praktyce tych ścieżek było conajmniej 3 i wszystkie w pewnym momencie się urywały (jak to możliwe?
). Ale już przy trzeciej nie miałem zamiaru wracać na górę
Zacząłem przedzierać się przez trawy, pokrzywy i kłujące jeszcze bardziej jeżyny po pas, wszystko to trwało chyba z 2 godziny. W końcu dotarłem do miejsca, gdzie łączyły się potoki, o strasznie głębokich korytach. Przedarłem się ledwo przez te wysokie skarpy i wreszcie forsując jeszcze ze 2 wąwozy dotarłem do drogi
. Bądź co bądź nigdy nie odczułem większej ulgi
, W pierwszym napotkanym domu zasięgnąłem informacji, czy to jeszcze jest Polska i okazało się że dotarłem dokładnie tam, gdzie chciałem.
Od tego czasu gubiłem się w Beskidzie nieustannie
Polecam nieoznakowane ścieżki Beskidu Niskiego wszystkim!