Ponieważ podajesz tylko niektóre miejscowości na trasie przejazdu trudno się zorientować jak będziesz do nich dojeżdżał, bo wariantów może być kilka. Proponowałbym rozważyć następujący wariant, mając na uwadze, że będziesz chciał coś po drodze zobaczyć, a nie tylko zaliczać kilometry. Trasa od Brunarów mogłaby wyglądać następująco: Brunary (cerkiew) - Śnietnica (by zobaczyć cerkiew) i powrót do Brunarów (tam i z powrotem to ok. 4 km; (przez Stawisza do Hańczowej trasa mało atrakcyjna), skręt na Czarną (masz kolejną cerkiew) - Uście Gorlickie (cerkiew) - Kwiatoń (cerkiew) - Skwirte (cerkiew) - Regietów (nowa cerkiew) - Smerekowiec (cerkiew) - Gładyszów. Przy tym wariancie omijasz Hańczową ale coś za coś. Z Gładyszowa (dwie cerkwie) przez całą wieś do Banicy i stąd do Wołowca (cerkiew) i przez brody na Zawoi do Nieznajowej skąd przez brody tym razem na Wisłoce do Czarnego, krótki odcinek z przekroczeniem kolejnego brodu na Wisłoce i przez Długie do Wyszowatki i stamtąd do Grabu i Ożennej. Z Ożennej wróciłbym do Grabu (przejazd z Grabu do Krempnej mało atrakcyjny a za Żydowskim można koła połamać na tragicznie zaniedbanej drodze) i przez Rostajne, Swiątkową Małą (cerkiew) - Kotań (cerkiew) docierasz do Krempnej (cerkiew). Trasa od Ożęnnej do Krempnej, którą proponuję liczy tyle samo km co ta przez Żydowskie a komfort jazdy nieporównywalny. Od Krempnej przez Polany, Mszanę, Tylawę, Daliową (cerkiew) docierasz do Jaślisk. Wariant: od Polan (cerkiew) przez Dobańce, Olchowiec (cerkiew) i Wilsznię (wieś, której nie ma) do Tylawy (też cerkiew). W/w wariant tylko przy dobrej pogodzie, bo po deszczu koła łapią ogromne ilości błota przez co jazda jest momentami niemożliwa. Zaznaczyłem tylko cerkwie, które będziesz miał okazję zobaczyć. Nie wspominam o innych atrakcjach, choćby cmentarzach łemkowskich i żołnierskich z I wojny św. oraz licznych krzyżach i kapliczkach.
|