Witam! Przypominam sobie spotkanie sprzed o ho, ho! a może i więcej lat, ze starszym mężczyzną, właśnie pod pomnikiem Wodzika. Ów mężczyzna pochodził z siadującej Zawadki Osieckiej. Na moje pytanie o Wodziku i jego partyzantach odpowiedział krótko: Panie, to była banda rabunkowa! Więcej nie chciał powiedzieć, i szybko się oddalił. Mimo, że był to już czas, gdy można było śmielej i otwarciej mówić. Zaintrygowany tematem, jakiś czas później, zacząłem zbierać informacje o komunistycznej partyzantce w naszym regionie. Zrazu były to dostępne publikacje: Jasielskie w latach II wojny światowej (Wieliczko); Ruch oporu w regionie Beskidu Niskiego (Daszkiewicz) Z walk na Podkarpaciu (Grzywacz-Świtalski) To jednak lektura z o zabarwieniu gloryfikującym. Dopiero po „przełomie” zaczęły ukazywać się publikacje krytyczne, rzetelne, podparte dokumentami, opiniami świadków.
To może na początek z lewej flanki: Józef Bolesław Garas: Oddziały Gwardii Ludowej i Armii Ludowej 1942-1945. WIH Warszawa 1971. Wyd. MON
Oddział Wodzika – dowódca Grzegorz Wodzik („Wyścig”). Wodzik, były działacz KPP, stanął w 1942 r. na czele grupy wypadowej Okręgu Jasło. Na początku 1943 r. z grupy tej powstał oddział liczący 15 gwardzistów. Współorganizatorem oddziału był Wojciech Kosiba. Równocześnie Wodzik był pierwszym dowódcą Okręgu Jasło. 18. I. 1943 r. pięcioosobowa sekcja oddziału obrzuciła granatami komisariat straży granicznej w Jaśliskach, na granicy Słowacji. Zdobywszy broń w pobliskiej leśniczówce, gwardziści opanowali urząd gminny w Tylawie (pow. krośnieński), gdzie zniszczyli urządzenia biurowe i dokumentację kontygentową. Oddział Wodzika kilkakrotnie atakował mniejsze posterunki policji, zdobywając broń i amunicję. W kilku gminach zniszczył dokumenty kontygentowe, a w Rozdzielach [Rozdzielu/mar-k] rozbił urządzenia mleczarni. Współdziałał on często z grupą wypadową działającą pod dowództwem zbiegłego z niewoli oficera radzieckiego „Wiktora”. Połączone grupy zniszczyły w rejonie Jasła i Gorlic maszyny i spaliły papiery kontygentowe w sześciu mleczarniach, m.in. w Grudnej i Lipinkach, Wojtowej [Wójtowej /mar-k] i Bieczu. Z rozkazu dowództwa GL Podokręgu Gorlice-Jasło oddział miał napaść na obóz pod Rymanowem i uwolnić jeńców radzieckich. Do oddziału zdołał się jednak dostać rzekomy zbieg z obozu, a w rzeczywistości agent gestapo. Kiedy w maju oddział ruszył pod Rymanów i stanął w pobliskim lesie, został zaskoczony przez duże siły nieprzyjaciela. Nagły i silny ogień spowodował straty i wywołał popłoch wśród gwardzistów. Zginęło dwóch partyzantów, a około 10 dostało się do niewoli. Reszta rozproszyła się i zdołała się wydostać z okrążenia. Jeden hitlerowiec został zabity a 10 rannych. Dowódca oddziału, Grzegorz Wodzik, i sekretarz PPS [PPR – mar-k] z gromady Królik, Andrzej Jarocki, wydostali się z okrążenia i uciekli do lasu. Pod koniec maja 1943 r. zostali zamordowani koło wsi Pielgrzymka przez oddział NSZ. Po rozbiciu oddziału Wodzika hitlerowska ekspedycja spacyfikowała pobliską gromadę Królik i okoliczne wsie, przeprowadzając również liczne aresztowania w rejonie Dukli, Jasła i Gorlic. Około 20 aresztowanych wtrącono do więzienia w Jaśle. Po Wodziku dowódcą Okręgu Jasło mianowano Jana Dońskiego. Zanim jednak zdołał on zorganizować nowy oddział partyzancki, został aresztowany i na początku maja 1943 r. wraz z innymi 18 aresztowanymi rozstrzelany przez hitlerowców na górze Dziurdziu [Dziurcz 586 m – mar-k] w pobliżu Tylawy, na południe od Dukli (pow. krośnieński) [s.353-354]
Dla odmiany z prawej: Mariusz Krzysztofiński (IPN-Rzeszów): Działalność Wydziałów Wojskowych Komunistycznej Partii Polski i Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy na terenie Dowództwa Okręgu nr X w Przemyślu w latach 1924–1938]
W pełniącym znaczącą rolę w PPR, a ściślej w GL był Grzegorz Wodzik. (1907–1943), ur. we wsi Mszana pow. Krosno. Syn nauczyciela. W 1928 służąc w wojsku w Przemyślu, jako członek KPP był sekretarzem tzw. „wojskówki” czyli wydziału wojskowego KPP. Z wojska zdezerterował zabierając ze sobą część tajnych dokumentów. Ukrywał się na terenie Czechosłowacji, gdzie działał w komunistycznej partii. Następnie z ramienia Międzynarodówki Komunistycznej przebywał na Węgrzech (podczas swojego pobytu pracował jako parobek), gdzie angażował się w działalność Komunistycznej Partii Węgier. W latach 1930–1931 nielegalnie przebywał w ZSRS na kursach Międzynarodówki w Moskwie. Po powrocie do Polski został aresztowany i w 1931 skazany na 4 lata więzienia. Po wyjściu z więzienia zamieszkał w Myscowej. Na początku 1942 zorganizował Komitet Podokręgowy PPR Podkarpacie, został komendantem Podokręgu GL i dowódcą pierwszego zbrojnego oddziału na jego terytorium. Zabity 24.04.1943 w lesie koło wsi Pielgrzymka. [→ Mariusz Krzysztofiński: PPR w Krośnieńskiem 1942–1948 [w:] Dzieje Podkarpacia, t. VII - s. 29,Krosno: Podkarpackie Tow. Hist. 2003];
Mariusz Krzysztofiński (OBEP IPN RZESZÓW): Komitety, Komitety... czyli jak na Rzeszowszczyźnie powstawały kadry i struktury PPR
Aparat policyjny III Rzeszy uporał się też z założoną na Łemkowszczyźnie przez Stefana Pejkę, Grzegorza Wodzika (b. działacza Wydziału Wojskowego KPP), Jana Serniaka oraz braci Dońskich grupą Komuniści Podkarpacia (w późniejszym okresie używała ona nazwy Związek Patriotów Podkarpacia); w przededniu ataku Niemiec na ZSRR aresztowano licznych jej członków. Straty ponoszone przez komunistów były także efektem działalności wojskowej oddziałów Gwardii Ludowej i Armii Ludowej. Formacje te, głosząc hasło natychmiastowej walki zbrojnej z okupantem, przeprowadzały często nieprzemyślane i nieprzygotowane działania zaczepne, które z reguły kończyły się niepowodzeniem, dodatkowo pociągając za sobą akcje represyjne okupanta wymierzone w ludność cywilną (na przykład akcje pacyfikacyjne, które dotknęły w 1943 r. wsie: Przewrotne – 14 marca i 9 maja oraz Stobierną – 8 lipca). Dlatego też miejscowa ludność nie popierała działalności partyzantki komunistycznej, co z kolei powodowało rozbicie poszczególnych jednostek. Na Rzeszowszczyźnie los taki spotkał oddział Stanisława Jaskra „Stacha”, powstały w styczniu 1943 r. w powiecie dębickim, a zniszczony w tym samym roku, oddział GL „Iskra” Jana Paducha, założony w lutym 1943 r., a zlikwidowany w lipcu tego samego roku, czy rozbity w kwietniu 1943 r. oddział Grzegorza Wodzika.
Dzisiaj można dotrzeć do bardzo szerokiej i literatury, i dokumentacji. Tyle że temat nie jest już nośny. Mnie nadal zaciekawia zagadkowa śmierć Wodzika i „wygodna” śmierć Jawylaka. U Wieliczki Wodzik został zlikwidowany przez oddział NSZ (na tym terenie nie było takowego), u innych autorów opracowań likwidację przypisywano AK, a nawet UPA, która w tym czasie nie działała na Jasielszczyźnie. Nie pamiętam skąd ta wzmianka, że w oddziale Wodzika doszło do sporów o przywództwo między Wodzikiem a Jawylakiem, a nawet taka, że poszło o łupy z rabunkowych wypadów.
To tylko fragmenty mojego drążenia tematu. A jest to temat rzeka, i ciekawy, ale jak wyżej, mało nośny! Ja natomiast widziałbym ten Kalendarz Historyczny, wpisy w nim bogatsze, bo moja osławiona babka stróża pomarła – aaaaaaaaaaaaaa, w którym to roku? IPN-owskie publikacje być może są dostępne. Nie podaję linków do IPN-owskich tekstów, bo albo zostały pozmieniane, albo już nie działają.
mar-k
|