"Nigdy nie czułem tak wyraźnie, że Polską rządzą ludzie niedorośli do rządzenia, jak z okazji sprawy Cerkwi prawosławnej. Obywateli tego wyznania liczyła Polska przeszło trzy miliony. Popi i archijereje byli to ludzie całkowicie zawieszeni w powietrzu. Rosji bolszewickiej obawiali się najwięcej, emigracja rosyjska, do której lgnęły może ich serca, nic im dać nie mogła; owczarnię mieli białoruską lub ukraińską, a ponieważ sami czuli się Moskalami, Rosjanami, więc nawet i ta owczarnia nie dawała im dostatecznego politycznego oparcia. Ich jedynym oparciem była Polska, która ich broniła przed bolszewizmem. Toteż nie było ludzi bardziej wobec Polski lojalnych od duchowieństwa prawosławnego. Myśl „polskiego prawosławia” robiła wśród nich postępy, tylko że jak każda reforma, przeprowadzana w drażliwej i delikatnej dziedzinie asymilacji, wymagała dłuższego czasu. Człowiek, który w dziedzinie asymilacji jednego narodu przez naród inny żąda rezultatów prędkich, doraźnych, jest jak głupie dziecko, które wyrywa małe kwiatki z korzeniami, aby zobaczyć, dlaczego prędzej nie rosną. Tacy byli właśnie nasi władcy. Lojalność cerkwi prawosławnej była tak duża i tak szczera, że tylko cud mógł duchowieństwo prawosławne z tej drogi zawrócić. Tym cudem była głupota naszych władców, istotnie niepospolita."
W skali II RP wiadomo o czym pisze Cat Mackiewicz i można się kłócić jedynie o detale... A w kontekście Łemkowszczyzny?
_________________ "Nasze piwo jest zdrowe". Browar Grybow.
|