Sercu bliski Beskid Niski

Forum portalu www.beskid-niski.pl
Dzisiaj jest 20-04-2024 05:04

Strefa czasowa UTC+01:00





Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1 2 Następna
Autor Wiadomość
Post: 29-10-2009 12:42 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18-09-2004 19:47
Posty: 2028
Lokalizacja: Rabka
Z pewnym niepokojem pisze tego posta, ale jednak postanowiłem spróbować - liczę, na rzeczową dyskusję.


Otóż znalazłem taką oto notkę:

Cytuj:
Ciekawą sprawą jest kwestia sotni UPA, którą zaczęto tworzyć na zachodniej Łemkowszczyżnie jesienią 1944r. Ponoć w jej tworzeniu bali udział Niemcy - wg Hryniocha z własnej inicjatywy. Zgodnie z uzyskanymi od Niemców dyrektywami "niebawem" sotnia rozpoczęła "niepotrzebne akcje na odcinku antypolskim" Dowództwo nad nią przejął odkomenderowany do niej kpt. Brygider. Miał on wyszkolić oddział i przerzucić go przez front.W styczniu 1945 r. po rozpoczęciu sowieckiej ofensywy wyszkoleni strzelcy pozostali, natomiast reszta - zapewne większość - przeszła na Morawy, gdzie sotnię rozwiązano.

żródło: G. Motyka "Ukraińska partyzantka 1942-1960"
GM. powołuje się na Hryniocha w zbiorze nt. Dywizji SS Hałyczyna pod red. O. Łysiaka. Nie jestem w stanie dotrzeć do tego żródła więc nie wiem, czy jest tam coś więcej na temat.

Macie jakieś informacje o w/w oddziale?

_________________
"Nasze piwo jest zdrowe".
Browar Grybow.


Na górę
Post: 30-10-2009 16:03 
Offline

Rejestracja: 08-05-2008 11:00
Posty: 850
Lokalizacja: Biała Chorwacja
Mnie też zastanawia, jakie to "akcje na odcinku antypolskim" przeprowadzała UPA w okresie jesień'44-styczeń'45 na zachodniej Łemkowszczyźnie? Może pojęcie "zachodnia Łemkowszczyzna" jest niezbyt ścisłe w tym przypadku? Wszak w ukraińskiej geografii Łemkowszczyzna sięga daleko bardziej na wschód, a i Motyka miewa czasami z geografią problemy :?
Nawet jeśli Hrynioch wspomniał coś o udziale Niemców w tworzeniu owej sotni, to nie wydaje się mi to prawdopodobne.


Na górę
Post: 30-10-2009 18:02 
Offline

Rejestracja: 08-05-2008 11:00
Posty: 850
Lokalizacja: Biała Chorwacja
HM idź na PM :D


Na górę
Post: 30-10-2009 19:14 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18-09-2004 19:47
Posty: 2028
Lokalizacja: Rabka
Byłem - dzięki. zabiore się za to z przyjemnością, ale dopiero po weekendzie będę miał troche czasu.


BTW. (GM. ma dość często kłopoty z geografią) Ale według mnie musiała to jednak być zachodnia w naszym rozumieniu. Bezpośrednia bliskość frontu nie pozwoliła by funkcjonować takiemu oddziałowi.

_________________
"Nasze piwo jest zdrowe".
Browar Grybow.


Na górę
Post: 30-10-2009 19:40 
Offline

Rejestracja: 08-05-2008 11:00
Posty: 850
Lokalizacja: Biała Chorwacja
Tak, teraz, po przeczytaniu zdaję sobie sprawę, że Hrynioch dobrze określił przebieg frontu w tym okresie i zaiste chodziło mu o zachodnią Łemkowszczyznę. I trochę inaczej napisał, że sama sotnia powstała samorzutnie, jednak dowództwo objął niejako podstępem agent niemieckiego wywiadu, i sotnia przez Niemców wykorzystywana była do owych "akcji". Dopiero później "przybył" Brygider. Dziwne, bo na zachodniej Łemkowszczyźnie Niemcy zwalczali OUN (napiszę o tym, o wiośnie'44, o rozbiciu siatki OUN w Krynicy, tylko nie teraz), zresztą jaki mieliby interes tworzyć w pasie przyfrontowym jednostkę destabilizującą front? Która w każdej chwili mogła na Niemców uderzyć? No cóż, Hrynioch co prawda był księdzem, ale jednak "dywizijnykiem", o proniemieckich sympatiach, zatem z jego strony sprawa mogła wyglądać nieco inaczej .... I czy w ogóle to była UPA, a nie jakaś jednostka typu policyjnego?


Na górę
Post: 31-10-2009 16:23 
Offline

Rejestracja: 08-05-2008 11:00
Posty: 850
Lokalizacja: Biała Chorwacja
A takie coś jeszcze znalazłem:

"W styczniu 1945 przeprowadziłem inspekcję oddziałów w lasach koło Krynicy. To (był) wyrwany z rąk niemieckich agenturalny oddział, który reorganizowano i oczyszczano. Nie był zdatny jeszcze do walki, zarówno z uwagi na wyszkolenie, jak też wymogi bezpieczeństwa. Dowodził nim M. Brygider. Ofensywa styczniowa zastała oddział właśnie w takim stanie, dlatego jego dowódca postanowił nie przechodzić frontu i rozpoczął odwrót na zachód. Wskutek tego większość żołnierzy znalazła się w ukraińskiej dywizji, a dla nas pozostały dwie niewielkie grupki, z których pierwsza została w Czechach koło d. Wsewołoda (nie wiem, co to oznacza, może chodzi o Wsewołoda Durbaka, porucznika dywizji, kapelana?) , a drugą przerzucono na Węgry do Hołubenki."

Z listu Iwana Butkowskiego do Romana Szuchewycza, 1949 r.


Na górę
Post: 03-11-2009 10:02 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18-09-2004 19:47
Posty: 2028
Lokalizacja: Rabka
OUN na zach. Łemkowszczyżnie (wspominałeś o siatce krynickiej) musiało szykować się już od początku 1944 roku do stworzenia oddziału zbrojnego. Przynajmniej częściowo w oparciu o kadry własne - świadczy o tym choćby transport broni jaki otrzymała wiosną. (efektem czego była wspominana przez Ciebie "wsypa"). W drugiej połowie 44r. w okolicy stacjonowały (nie licząc stałych posterunków wiejskich) pododdziały Pułków Policji Ukraińskiej, a wczesną jesienią pododdziały SS Galizien(?) które nawet jakoby stoczyły kilka potyczek z Polskim podziemiem. Wstawiłem pytajnik, bo nie jestem w tej kwestii pewien, na ile możemy ufać wspomnieniom miejscowej ludności i na ile rozróżniała ona Policjantów od Dywizyjników. Również dezerterzy z tych jednostek mogli zasilić powstający oddział.

Wątpliwości budzi również sposób powstania oddziału. Czy powstawał od początku jako oddział UPA, czy była to samorzutnie powstająca "grupa przetrwania" złożona bądż ze zdekonspirowanych ouenowców, bądż dezerterów - bądź jednych i drugich. Nad którą próbowali przejąć kontrol Niemcy i wcielić w podległe sobie struktury.

Rzekoma Niemiecka agentura może być również próbą tłumaczenia radykalnych zmian w dowództwie oddziału (i najprawdopodobniej wśród jego starszyzny), lub też usprawiedliwiania jego poczynań.

Zgadzam się, że wystąpienia antypolskie były zdecydowanie nie na rękę Niemcom. I w tym względzie Łączenie Niemieckiej agentury z działaniami antypolskimi jest przekłamaniem.

btw. Nie znan z tamtego okresu żadnych większych akcji antypolskich - te które są jakoś udokumentowane to pojedyncze zabójstwa działaczy Polskich bądź Polskiej administracji.

_________________
"Nasze piwo jest zdrowe".
Browar Grybow.


Na górę
Post: 04-11-2009 13:11 
Offline

Rejestracja: 08-05-2008 11:00
Posty: 850
Lokalizacja: Biała Chorwacja
Mieczysław Smoleń w swoim artykule „Ukraińska Powstańcza Armia w Sądeckiem”, zamieszczonym w Roczniku Sądeckim Tom XXXI Rok 2003 opisuje te wydarzenia tak:
„W owym czasie w skład czołówki OUN w Sądeckiem wchodzili m. in.: księża greckokatoliccy Stefan Kornawa (winno być – Kornowa – moje) z Łabowej i Antoni Pakosz z Roztoki Wielkiej, Iwan Palucha – kierownik szkoły w Tyliczu, lek. med. Jan Smoliński z Krynicy (syn ks. greckokatolickiego z Nowej Wsi), Józef (w opracowaniach ukraińskich – Stefan, Stepan – moje) Warszawa – kierownik szkoły w Łabowej. Za antypolską działalność z wyroku sądu Polski Podziemnej we wrześniu 1944 r. zostali zlikwidowani J. Warszawa oraz współpracujący z nim Józef Fecic (winno być Fecica , w oprac. ukr. – Julian - moje), Tomasz Hofman i Włodzimierz (w oprac. ukr. – Julian – moje) Taras. Natomiast kwaterująca w Łosiu bojówka UPA (pogr. moje) uprowadziła i zamordowała braci Ludwika i Władysława Frączków z Frycowej, Franciszka Plichtę – sekretarza Zarządu Gminy w Łabowej oraz dróżnika Jana Szota – działających w wojskowym ruchu oporu AK. Śmierci uniknął prowadzony na egzekucję dróżnik z Nowej Wsi – Jan Pałka, udało mu się uciec.”
Za Smoleniem to samo powtarza Celina Cempa w monografii „Ziemia Łabowska”, Łabowa 2008. Zarówno Smoleń, jak i Cempa podają jako źródło artykuły Józefa Bieńka, ukazujące się w Rocznikach Sądeckich (T. VIII R 1967, T XIV R 1973). Z całym szacunkiem dla zmarłego dziejopisa ruchu oporu w Sądeckiem – J. Bieńka – dość swobodnie mieszał on SS Galizien z UPA, OUN czy UPP, jak też wersje wydarzeń, podawane przez niego w Rocznikach Sądeckich, różnią się w dość istotnych szczegółach między sobą. Co zdaje się potwierdzać Twoją opinię o nierozróżnianiu formacji ukraińskich przez świadków wydarzeń.
Łew Monczak, Iwanna Połyniak i Nadija Juśkiw w swojej monografii „Łabowa – łemkiwśke seło naszoji pamjati”, Iwano-Frankiwśk 2006 podają, że z rąk oddziału mjra Juliana Zubka -„Tatara” śmierć ponieśli także spółdzielca Hryhorij Kopcza z Łabowej i nauczyciele z Uhrynia – Iwan Kobani z żoną. 21 września 1944 r. miał miejsce napad na Łabową (również przypisywany „Tatarowi”), w wyniku którego spalono plebanię (pod nieobecność ks. S. Kornowy) i kilka zagród „wiejskich aktywistów”.
Jeśli zaś chodzi o obecność SS Hałyczyna na tym terenie (w pobliżu, ale poza Łemkowszczyzną), to Motyka w „Tak było w Bieszczadach” wspomina o starciach z AK, zakończonych sukcesem AK, w Jelnej i Nawojowej. Jako źródło podaje artykuł F. Gradkowskiego „Okupacja hitlerowska w Nowym Sączu i w Sądecczyźnie w latach 1939-1945” (Rocznik Sądecki T VI R 1965).
Motyka w „Ukraińskiej partyzantce” mógł jeszcze dodać, że sprawa rzeczonej sotni jest nie tylko ciekawa, ale i niejasna, tajemnicza. Byłoby jak u Wołoszańskiego :lol: Agenturalnego charakteru owej jednostki jednak nie wykluczam. Hrynioch podał przecież personalia, niestety tylko w formie inicjałów – K. Sz. – „pułkownika UPA, agenta niemieckiego wywiadu” (swoją drogą – co za tupet, w tym czasie sam Szuchewycz był jeno pułkownikiem, zaś dowódcy okręgów UPA – sotnykami, kapitanami zaledwie!). Że były plany, próby włączenia tej jednostki w struktury UPA – to potwierdza i Hrynioch, i Butkowski. Tak samo rola Mychajła Brygidera, sotnyka SS Hałyczyna, ale jednocześnie i członka OUN budzi wątpliwości. Wszak jego „odkomenderowanie do UPA” nie mogło nic innego w świetle niemieckiego prawa wojennego oznaczać – jak tylko dezercję. Zresztą Brygider do „czternastej” nie powrócił, znalazł się w grupie, która udała się na Morawy, w późniejszych bojach UPA udziału również nie brał. W opracowaniach ukraińskich nie jest klasyfikowany jako oficer, czy w ogóle partyzant, żołnierz UPA.
Moim skromnym zdaniem, teraz, po zapoznaniu się z różnymi materiałami, Niemcy – działając pragmatycznie – mogli rzeczywiście brać udział w organizacji tej „sotni”. Nie w celu wzniecania niepokojów na zapleczu frontu po jego niemieckiej stronie, ale właśnie w nadziei na pozostawienie zaufanej jednostki na tyłach wroga. Po słusznie spodziewanej ofensywie i przesunięciu linii frontu daleko na zachód. Zapewne liczyli, że „sotnia” zostanie włączona w struktury UPA i będzie robiła korzystną dla nich robotę – dywersję, wywiad, no i infiltrowała samą UPA, rzecz jasna. Ale może inne opracowania czy źródła, do których (na razie) nie dotarliśmy, ukażą sprawę w innym świetle?


Na górę
Post: 04-11-2009 14:12 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18-09-2004 19:47
Posty: 2028
Lokalizacja: Rabka
Cytuj:
J. Warszawa

Powinno być Warszara.

Bieniek wspomina, że na wiosnę 44r. sytuacja była taka, że atmosfera była bardzo napięta, Polacy spodziewali się jakichś większych akcji ze strony Ukraińców - podobno nawet prosili oni Niemców o pozwolenie na takie akcje, wspomina o tym również Motyka, ale powołuje się o ile dobrze pamiętam na Bieńka.

Co do K.Sz - ciekawe, że Hrynioch operuje inicjałami, nie mając przecież podstaw, żeby chronić rzekomego niemieckiego agenta. No chyba, że na początku lat 50-tych taka potrzeba jeszcze istniała, ale nie
jestem sobie tego w stanie uzasadnić.
Hrynioch wspomina również o poruczniku UPA S.

edit. Czy wiesz co działo się z Mychajło Brygiderem po Brodach i potem po 45r? Nigdzie nie spotkałem się ze wzmiankami o jego działalności w UPA (ta o Łemkowszczyżnie jest jedyna).

_________________
"Nasze piwo jest zdrowe".
Browar Grybow.


Na górę
Post: 04-11-2009 15:41 
Offline

Rejestracja: 08-05-2008 11:00
Posty: 850
Lokalizacja: Biała Chorwacja
Za Brygiderem jakoś specjalnie nie szukałem. Więcej jest o jego "przeddywizyjnej" służbie w DUN czy w batalionie "Nachtigall". Niewątpliwie między Brodami a czasem, o którym dyskutujemy w tym wątku był w Dywizji. Po incydencie z "sotnią" nie powrócił do Dywizji, a byli tacy, co wrócili, czy też zostali włączeni, tylko z jedną z dwóch grup (o których wspomina Butkowski) udał się na Morawy. Tam z powodu (nadal) słabego wyszkolenia grupa została "zdemobilizowana" (to z Qasi-encyklopedii OUN-UPA). I na tym z Brygiderem szlus. Wspomnień chyba nie pozostawił. Znawcy przedmiotu nawet nie tyle, że nie uwzględniają go w UPA, ale nawet zaprzeczają jego przynależności dość stanowczo - "Brygider nikoły w UPA ne buw") :)

Początkowo myślałem, że tajemniczym porucznikiem S. mógł być sam Butkowski, dowódca WO 4 "Howerla", był wtedy porucznikiem, dopiero później doszedł do stopnia podpułkownika. No ale wszędzie, gdzie dotarłem, jako jego pseudonim widnieje "Hucuł", brak wzmianki o innych pseudonimach, czyli ani B. ani H. nie pasuje :(

Małe pytanko, gdzie Warszawa występuje jako Warszara? No bo ja w tych opracowaniach, po polsku i ukraińsku spotkałem pierwszą formę .... Być może nie pamiętam, jak był pisany w innych, nie zwracałem uwagi ....

Co do Bieńka - no właśnie, pisałem, że różne wersje można znaleźć. W tej wcześniejszej, z 1967 r. (to w związku ze wsypą w Krynicy) nie ma nic o wagonach z bronią, później jest, wcześniej o planowanej antypolskiej akcji uczciwie napisał, że to wynikało tylko z treści doniesień Bojarskiej, a później - jako pewnik, że taka akcja przez "dowództwo UPA" była planowana, itp :?


Na górę
Post: 04-11-2009 16:13 
Offline

Rejestracja: 08-05-2008 11:00
Posty: 850
Lokalizacja: Biała Chorwacja
u mi uciekło, edycja już też, quasi winno być :oops:


Na górę
Post: 04-11-2009 22:06 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18-09-2004 19:47
Posty: 2028
Lokalizacja: Rabka
Warszare mam w notatkach z Bieńka, tak samo jest u Motyki.

_________________
"Nasze piwo jest zdrowe".
Browar Grybow.


Na górę
Post: 04-11-2009 22:13 
Offline

Rejestracja: 08-05-2008 11:00
Posty: 850
Lokalizacja: Biała Chorwacja
No patrz, nie zwróciłem uwagi ... Ale bardziej jednak jestem skłonny wierzyć byłym mieszkańcom Łabowej, w tym jego wychowankom :D


Na górę
Post: 04-11-2009 22:22 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18-09-2004 19:47
Posty: 2028
Lokalizacja: Rabka
OK. ja opierałem się tylko na tych dwóch źródłach (w sumie na jednym, bo Motyka czerpał chyba tylko z Bieńka). O monografii Łabowej dowiedziałem się dopiero od Ciebie.

_________________
"Nasze piwo jest zdrowe".
Browar Grybow.


Na górę
Post: 05-11-2009 19:57 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18-09-2004 19:47
Posty: 2028
Lokalizacja: Rabka
"Wczesną jesienią 44 r. Bojarska uporczywie nas alarmowała (...) że Ukraińcy, którzy masowo napływali ze wschodu do Krynicy, przygotowują rzeź Polaków. Twierdziła, że opowiadają, że już wyrżnęli Lachów, we wschodniej Galicji, na Wołyniu, oraz na Lubelszczyźnie, że w Krynicy urządzą <<Stolicę i Biskupstwo Zachodniej Wolnej Ukrainy>>. W jednym z następnych meldunków doniosła, że w willi <<Słoneczna>> blisko stacji kolejowej, urządzili Ukraińcy duży magazyn broni maszynowej i granatów, i że mają nimi uzbroić Łemków, którzy z nimi współpracują.
Sprawa była istotnie ważna i pilna. Ale mimo dużego zaufania, jakim darzyliśmy Bojarską, wiadomość wymagała dokładnego sprawdzenia (...) zamierzaliśmy bowiem zdobyć ten magazyn broni. (...) Dwóch ludzi z oddziału ,,Sępa>> poszło do Krynicy, aby zorientować się w sytuacji na miejscu. W tym czasi dowiedzieliśmy się, że Niemcy wykryli i zlikwidowali ukraiński magazyn broni. Dopiero pod sam koniec wojny dowiedzieliśmy się, że Bojarska, obawiając się rychłego ataku Ukraińców (...) Spowodowała wysłanie do Niemców anonimowego zawiadomienia (...).""
J. Olszyński "Walki w Beskidzie i na Pogórzu Sądeckim"

Czyli Oprócz Bojarskiej nikt nic nie widział ;D
Bieniek te wydarzenia przenosi pół roku wcześniej na wiosnę i okolice Wielkiej Nocy 44. Biorąc pod uwagę, że napady w Galicji wschodniej zaczęły się dopiero w 44. a wcześniej Olszyński pisze o bliskości frontu. bardziej wydaje mi się prawdopodobna wersja Olszyńskiego. (oczywiście z zachowaniem całego dystansu do wersji Bojarskiej i wszystkiego co się z tym wiąże...)
Za to egzekucje , o których pisałeś, Olszyński znowu lokuje w 1943. (tu Bieniek chyba jest bardziej poprawny) Motyka podaje jak Bieniek i pisze kategorycznie, że Olszyński się myli, ale nie podaje źródła swojej wiedzy.

_________________
"Nasze piwo jest zdrowe".
Browar Grybow.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 16 ]  Przejdź na stronę 1 2 Następna

Strefa czasowa UTC+01:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza Zespół Olympus.pl