Witam ponownie!
Na wstępie: daleki jestem od wytykania „hiberny”, po prostu chciałbym żeby „… Maciek poskoczyłby jeszcze”. Przecież prawie pół miliona wejść na stronę, i aż dziw, że jest ona PRAWIE MARTWA!!!.
Zniechęcony martwotą tematu!, zrobiłem sobie dłuuugą pauzę, a miałem wtedy zamiar wydobywać z mroków dziejów tych naszych, podkarpackich konfederatów. Bitwy i potyczki wydobył Krzysztof Bajrasz, do kompletu potrzebne by były jeszcze miejsca wydarzeń i mogiły. Dla przykładu: na jednym ze spotkań w Dyrekcji Podkarpackich Parków Krajobrazowych, bodajże Pan Bielecki wspomniał o mogile konfederata (ów?) barskiego w podrymanowskiej Klimkówce (grób Michała Ostoi Ostaszewskiego, konfederata barskiego, na klimkowskim cmentarzu, Dwór Ostoja prowadzą jego potomkowie) , o której jemu z kolei mówiła babcia, a on pamięta go z lat dziecinnych. Nawet wskazał mi w przybliżeniu miejsce - przydrożny krzyż po północnej stronie szosy, tam, gdzie wiatraki i zbiornik retencyjny. Byłem tam, poobłaziłem dookoła – nie znalazłem. Pytałem o ten krzyż okolicznych mieszkańców, jeden z nich nawet zapalił się do tematu – zostawiłem swoje namiary… i nic. A przecież takich miejsc jest dużo. Lokalne krajoznawcze wydawnictwa często wzmiankują takie miejsca, wydarzenia i postaci. Iwoniczanin zdrojowy, Janusz Michalak, w przewodniku krajoznawczym W dolinie Osławy (Krosno 1997), pisze: Szlachta sanocka mocno popierała konfederację. I ta bogatsza i ta drobna gniazdowo siedząc w górach. Większe obozy oddziałów konfederackich znajdowały się w Łupkowie, Płonnem, Radoszycach i Niebieszczanach. Według podań również w Zboiskach, Markowcach, Lesku, Uluczu i Zagórzu. Niestety nie podaje źródeł. Przytacza natomiast fragment wiersza, urodzonego w Hoczwi poety Januarego Poźniaka.
Gościły tu barskie chwaty Polskiej braci czelne ziarno Jakby z ula pszczoły z Liska ciągną w pole walk barszczany, lub jak jasne skry z ogniska… Gojono im w zamku rany…
Takich publikacji jest naprawdę dużo, choćby wskazana przez taska brzozowska. I oto właśnie chodzi, by takie informacje wydobyć i szerzej zaprezentować, a nie widzę lepszego miejsca, jak nasze Forum! Ja już kiedyś pisałem, że Forum Historyczne nie może zamknąć się tylko do Beskidu Niskiego. Prawda, obozy konfederatów posadowione były w Beskidzie Niskim, ale większość walk i wydarzeń działa się na Pogórzach. A skoro Akcja „Wisła” sięgnęła Wołynia, to czyż konfederacja nie może dotrzeć np. do Łomaz pod Włodawą?
Wróćmy do wpisu taska
Wydarzenie o którym wspomniał, opisane jest w monografii Starej Wsi (Stanisław Syzdek, Stara Wieś, Brzozów 1996): Rankiem 20 czerwca 1764 r. na drodze ze Starej Wsi do Brzozowa doszło do starcia zbrojnego oddziałów rosyjskich, popierających elekcję króla Stanisława Augusta poniatowskiego, z wojskiem hetmana Klemensa Branickiego – przeciwnika tej elekcji (4). Oddział hetmański skupiał w swoich szeregach 400 żołnierzy. Z chłopów starowiejskich i mieszczan brzozowskich został utworzony dodatkowy, 600-osobowy oddział. Początkowo Rosjanie zajęli rynek brzozowski, lecz ostatecznie zostali rozbici. Przez blisko 4 lata (1768-1772) działali w tych stronach konfederaci barscy, wykorzystując dogodne warunki terenowe. W 1770 roku na rędzinach pomiędzy Brzozowem a Starą Wsią została stoczona kolejna bitwa konfederatów z wojskami rosyjskimi. Na niewielkim wzgórzu, zwanym później Wzgórzem Konfederatów Barskich, w bezpośrednim sąsiedztwie dzisiejszego cmentarza starowiejskiego, usypano po bitwie zbiorową mogiłę poległych konfederatów, a na niej postawiono przydrożną figurę. W XIX wieku, podczas kopania gliny na wyrób cegły, wydobyto tam wiele kości oraz znaleziono guzik od munduru jazdy. Proboszcz brzozowski, ksiądz Załuski, zebrał resztę tych kości do dwóch trumien i pochował je na cmentarzu brzozowskim (5). W latach 1825-1830 ks. Józef Sacher, jezuita z kolegium starowiejskiego, ufundował – w miejsce zniszczonej figury na mogile konfederatów – murowany pomnik (6). Na czworobocznym cokole wznosi się wysoki obelisk, z czworoboczną kapliczką na szczycie, zwieńczoną żelaznym krzyżem. We wnęce obelisku mieści się obraz Matki Bożej Starowiejskiej. W okresie II Rzeczypospolitej przed tym pomnikiem odbywały się co roku z okazjo Konstytucji 3 maja manifestacje patriotyczno-religijne społeczeństwa starowiejskiego. ------------------------------------------------------------------------ 4). S. Szaro, Z dziejów Brzozowa, [w:] Sześć wieków Brzozowa. Księga pamiątkowa. Brzozów 1959, s. 35; 5). Tamże; 6). W. Mrowiński, Cudowny obraz s. 164. [Stara Wieś, s. 164-165]
I tu jest pewien problem. W stworzonym z wielkim pietyzmem przez Krzysztofa Bajrasza Kalendarium potyczek i bitew (od stycznia 1770 r.), nie ma nawet wzmianki o potyczce, bądź potyczkach pod Brzozowem. A o rzetelności danych w kalendarium nie śmiałbym powątpiewać – wszystkie wymienione potyczki podparte są źródłami z epoki, niejednokrotnie kilkoma. Co nie oznacza, że takowych potyczek nie było – po prostu brak potwierdzenia w źródłach historycznych. Trzeba by dotrzeć do opracowania Sześć wieków Brzozowa i sprawdzić, czy autor podparł się źródłami. W powyższym tekście wzmiankowana jest potyczka w 1764 r. Na „ogon” rejterującego! w pośpiechu z kraju hetmana wielkiego koronnego, Jana Klemensa Branickiego*, „nadepnęli” Moskale: Siódmego maja Warszawa przedstawiała widok obozu przepełnionego wojskiem gotowem do boju. Wiadomym jest przebieg sejmu konwokacyjnego. Uczestnikami jego byli wyłącznie stronnicy „familii", gdy partya hetmańska, wobec jawnego działania prymasa na korzyść stolnika litewskiego, i w obec bezskutecznego protestu posłów Austryi i Francyi, nie chcąc dopuścić do rozlewu krwi, bez korzyści dla sprawy wolności narodu, postanowiła opuścić sejm z manifestem i zawiązać konfederacyę po za obrębem stolicy. Trop w trop za ustępujcem wojskiem hetmańskiem szedł oddział Daszkowa i tam nastąpiło niezbyt krwawe spotkanie z ariergardą Branickiego. Repnin. który uczestniczył osobiście w tern spotkaniu, tak o niem swemu dworowi złożył relacyę: „Mogę tylko poświadczyć, że trudno o większe męstwo, nad to, jakiem się nasze odznaczyły wojska. Ucieczka nieprzyjaciela była tak chyżą, że trudno było go dognać. W ciągu dni trzech wojska nasze przeszły mil 21 i niepodobna już było im iść dalej. [Aleksander Kraushar, Książę Repnin i Polska…, Kraków 1898, s.49-50] ------------------------------------------------------------------ * Na stronach Muzeum Pałac w Wilanowie krytyczny, ale ciekawy artykuł Wojciecha Kalwata, Jan Klemens Branicki (1689-1771) – hetman abnegat. I kto wie, czy starowiejski kurhan nie krył uczestników tejże potyczki, więc nie konfederatów. We wspomnianym przewodniku z 2020 r. jest jakby kalka z przewodnika Barbary Bogdańskiej, [i]Brzozów i okolice (Sport i Turystyka, W-wa 1964): Po lewej stronie znajduje się kurhan – według tradycji mogiła konfederatów barskich, poległych w tym miejscu w 1770 r. Na kurhanie kapliczka z 1825 r. Przed 1939 r. wyorano tutaj kości, guziki i skarbczyk z pieniędzmi z 2 poł. XVIII w[/i]. [Barbara Bogdańska, Brzozów i okolice, Wyd. Sport i Turystyka, s. 27] Idąc dalej w temat: Ksiądz kanonik Pawłowski zamieszcza list ks. Biskupa Tad. Kierskiego (1768-1783) datowany z Brzozowa z 27 stycznia 1772 r., do Jana Paca, Marszałka gener. konfederacyi Barskiej, w którym Biskup skarży się, że najechany przez konfederatów, z rozkazu Sarnowskiego, przez pułkownika Rudnickiego zniewolony był do przystąpienia do konfederacyi i do zapłacenia 2000 czerw. złotych, których nie miał, pod zagrożeniem aresztowania i osadzenia w Lanckoronie. Marszałek konfederacyi odpisując Biskupowi cieszy się, że tenże przystąpił do konfederacyi i przeprasza za nadużycie podwładnych. [Ks. W. Mrowiński TJ: Cudowny obraz Matki Boskiej Starowiejskiej w ziemi sanockiej - s. 165. Kraków 1895/Sanocka BC]
I to by było chyba „na tyle” w tym wątku.
Ooo! Maciek chyba drgnął! mar-k
|