14 czerwca Późnym wieczorem funkcjonariusz Placówki Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Muszynie wraz z funkcjonariuszem Komisariatu Policji w Muszynie zatrzymali 24-letniego mieszkańca Warszawy podejrzanego o podpalenie cerkwi, obecnie spełniającej rolę kościoła katolickiego w Muszynie - Złockiem.
Sprawca podpalenia, młodzieniec z Warszawy, wrzucił do cerkwi papiery nasączone podpałką do grilla. Na szczęście sygnalizacja alarmowa zadziałała i dzięki temu proboszcz parafii, ks. Andrzej Klimek natychmiast przybiegł na miejsce pożaru. Udało mu się zdusić go w zarodku. Zawiadomił też natychmiast Straż Pożarną oraz policję.
Gdy radiowóz z policjantem i strażnikiem granicznym z placówki Karpackiego Oddziału Straży Granicznej w Muszynie jechał na sygnale do miejsca zdarzenia, to został zaalarmowany przez młodego człowieka. Funkcjonariusze zatrzymali się na dawane przez niego znaki, bo sądzili, że ma do przekazania jakąś ważną informację dotyczącą zdarzenia. Okazało się jednak, że młodzieniec zatrzymał radiowóz jadący na sygnale, aby... zapytać o przystanek, z którego mógłby wyjechać autobusem. Upomnieli go jedynie, że wstrzymuje ich działania i pojechali do miejsca pożaru, który w międzyczasie już został stłumiony.
Tam funkcjonariusze policji i Straży Granicznej rozpytali świadków zdarzenia i od nich dowiedzieli się, że w pobliżu cerkwi kręcił się nieznajomy młody człowiek. Jego opis funkcjonariusze skojarzyli z młodzieńcem, który pytał ich o możliwość wyjechania autobusem kursowym z miejscowości. Natychmiast podjęli pościg za autobusem lokalnej linii do Krynicy, który w międzyczasie odjechał z Muszyny. Dogonili go i przeprowadzili kontrolę jego pasażerów. Z łatwością rozpoznali młodego człowieka, jak się okazało z dokumentu tożsamości, 24-letniego mieszkańca Warszawy. Podczas przesłuchania przyznał się on do próby podpalenia cerkwi, ale nie potrafi podać motywów. Dalsze postępowanie prowadzi Komisariat Policji w Muszynie.
|